Michał Probierz przed sezonem zapowiadał walkę o mistrzostwo Polski, a tymczasem Cracovia po dwóch kolejkach jest na ostatniej pozycji bez choćby jednego punktu. Z Lechem Poznań zagrała bardzo przeciętnie i musiała uznać wyższość Kolejorza. Właściwie tylko raz goście zagrozili poznaniakom. Michał Helik fatalnie przestrzelił jednak rzut karny. - Otrzymaliśmy kolejny cios w tym tygodniu. Grając na Lechu i nie wykorzystując rzutu karnego, to trudno o korzystny wynik. W początkowej fazie w głowach moich zawodników widać było niepewność. Większą pewność miał Lech, który rozegrał już pięć meczów. Jak opanowaliśmy sytuacje, to udało się stworzyć sytuacje - opowiada Michał Probierz.
- Dostaliśmy bolesne ciosy, ale się nie załamujemy. Przegraliśmy dwa wyjazdy, ale teraz mamy mecz z Arką u siebie i musimy w siebie uwierzyć. Gdybyśmy mieli więcej pewności siebie, to moglibyśmy powalczyć z Lechem. Nie tak wyobrażaliśmy sobie początek sezonu, ale wypadło nam 3-4 zawodników, a w takich sytuacjach jest ciężko. Takie jednak jest życie trenera. Doświadczenie z ostatnich dwóch tygodni bardzo dużo mnie nauczyło - dodaje trener Cracovii.
Lech Poznań z meczu na mecz prezentuje się coraz lepiej i choć do ideału jeszcze daleko, to Ivan Djurdjević mógł być zadowolony ze swoich podopiecznych. - Wyszliśmy bardzo skoncentrowani i dobrze zaczęliśmy mecz. Chcieliśmy jak najszybciej zdobyć bramkę. W kilku fragmentach gry byliśmy blisko, ale udało nam się to dopiero później. Przez pierwsze 30 minut prezentowaliśmy bardzo dobrą grę, która chcemy oglądać. Potem pojawiło się rozluźnienie i można powiedzieć, że lekceważenie. Uczulaliśmy na to zawodników przed meczem. Końcówka pierwszej połowy to nasz słabszy okres, co poskutkowało rzutem karnym. Mieliśmy trochę szczęścia i skutecznie się wybroniliśmy - mówi Ivan Djurdjević.
W drugiej połowie poznaniacy znów kontrolowali przebieg meczu i w końcówce spotkania zadali decydujący cios. - W drugiej połowie mieliśmy swoje okazje, ale z czasem było widać zmęczenie w nogach. Słowa uznania dla moich zawodników, którzy wytrzymali ten mecz, nie łapały ich skurcze i nikt nie chciał zmiany. W ostatnich 10 minutach znowu mieliśmy problem z przeciwnikiem, który kilka razy nam zagroził. Chcieliśmy się dłużej utrzymać przy piłce, co nie zawsze się udawało. Wytrzymaliśmy jednak presję i strzeliliśmy na 2:0 - kontynuuje szkoleniowiec Lecha Poznań.
ZOBACZ WIDEO Jerzy Brzęczek o Jakubie Błaszczykowskim w kadrze: Sprawy rodzinne nie przysłonią zawodowych
Po przegranej walce o mistrzostwo Polski atmosfera wokół Kolejorza była fatalna. Zespół prezentuje się jednak coraz lepiej i powoli pracuje na odbudowę zaufania wśród kibiców. - Wiemy, że to był łatwy okres. Musimy wziąć to na klatę, udźwignąć i grać oraz lepiej. Widać, że powoli wszystko idzie do przodu. Póki co nie koncentrujemy się na miejscu, które zajmujemy, a na pracy. Ważny jest początek, ale również końcówka - kończy Djurdjević.