Fakt, że Kamil Pestka znalazł się na celowniku klubu z Mestalla, świetnie o nim świadczy. Valencia to nie tylko czwarta siła Primera Division, ale przede wszystkim wylęgarnia wysokiej klasy lewych obrońców. To właśnie z Walencji na szerokie wody wypłynęli Jordi Alba i Juan Bernat, a dziś ich śladem podąża Jose Gaya.
Hiszpanie dostrzegli w Pestce talent, którym warto się zająć i chcą to zrobić jak najszybciej. Klub z Mestalla nie ogranicza się tylko do zainteresowania młodzieżowym reprezentantem Polski i monitorowania jego sytuacji - chce pozyskać Pestkę już w tym oknie transferowym, by jak najszybciej przystosować go do warunków Primera Division.
Kamil Pestka stawiał pierwsze kroki w Prokocimiu Kraków, a do Cracovii trafił w 2014 roku. Dwa lata później trener Jacek Zieliński włączył go do pierwszej drużyny Pasów, a w ostatniej kolejce sezonu 2016/2017 umożliwił mu debiut w Lotto Ekstraklasie. W minionych rozgrywkach 19-latek wystąpił w 20 ligowych meczach Cracovii i zanotował dwie asysty. Wywalczył też sobie miejsce w młodzieżowej reprezentacji Polski - w ostatnim spotkaniu el. ME U-21 2019 z Litwą (1:0) zagrał od pierwszego do ostatniego gwizdka.
Pestka może być kolejnym po Bartoszu Kapustce, Pawle Jaroszyńskim i Krzysztofie Piątku piłkarzem Cracovii, po którego sięgnął klub z czołowej ligi Europy. Kapustka latem 2016 roku przeniósł się z Kałuży 1 do będącego wówczas mistrzem Anglii Leicester City, Jaroszyński rok temu zamienił Pasy na włoskie Chievo Werona, a kilka tygodni temu Piątka z Cracovii wykupiła Genoa. Krakowianie zarobili na tych transferach ok. 10 mln euro.
Warto w tym miejscu wspomnieć, że transfery polskich piłkarzy z Lotto Ekstraklasy do La Liga są rzadkością. Ostatnim Polakiem, który przeniósł się do hiszpańskiej ekstraklasy bezpośrednio z polskiego klubu, był w 2013 roku Bartłomiej Pawłowski.
ZOBACZ WIDEO Dziwna decyzja organizatorów mistrzostw Europy. Hołub-Kowalik: Pierwszy raz jest coś takiego