El. LM. Twitter drwi z Legii Warszawa. "Miał być Zagrzeb, a wyszedł pogrzeb"

Newspix / Norbert Barczyk / PressFocus / Na zdjęciu: Mateusz Wieteska i Erik Grendel
Newspix / Norbert Barczyk / PressFocus / Na zdjęciu: Mateusz Wieteska i Erik Grendel

W rewanżowym meczu II rundy el. Ligi Mistrzów Legia Warszawa wygrała ze Spartakiem Trnava (1:0), ale odpadła z walki o awans do fazy grupowej Champions League. "Miał być drugi Zagrzeb, a wyszedł pogrzeb" - skomentował na Twitterze Paweł Kapusta.

By awansować do III rundy eliminacji, mistrz Polski musiał odrobić w Trnawie dwubramkową stratę z pierwszego meczu, co nie udało się jeszcze żadnemu polskiemu klubowi w rozgrywkach UEFA. I Legia nie dokonała niemożliwego, bo skromne  zwycięstwo 1:0 nie pozwoliło jej na awans następnej fazy. Mistrzowie Polski kończyli mecz w "9" po czerwonych kartkach dla Marko Vesovicia i Domagoja Antolicia. Mimo heroicznej walki nie było ich stać na doprowadzenie do dogrywki.

"Nie dajcie sobie wmówić że jest świetnie, bo Legia walczyła do końca. To oczywiście ważne, tyle tylko, że walczyć trzeba jeszcze od początku. Odpadniecie z taką drużyną jak Trnawa to jest wielki obciach, nawet jakby w 90. minucie ktoś strzelił przewrotką w poprzeczkę z połowy boiska" - tak występ Legii na Słowacji podsumował redaktor naczelny WP SportoweFakty Michał Kołodziejczyk.

Odpadnięcie ze Spartakiem Trnava prawdopodobnie oznacza koniec misji Deana Klafuricia, który przyszedł na Łazienkowską 3 rok temu wraz z Romeo Jozak. Plan Dariusza Mioduskiego zakładał, że Chorwaci zrobią z Legii drugie Dinamo Zagrzeb.

"Miał być w Legii drugi Zagrzeb, a wyszedł z tego pogrzeb. Gratulacje dla wszystkich zaangażowanych w ten projekt wizjonerów" - skomentował Paweł Kapusta.

Do szumnych zapowiedzi obecnego i poprzedniego prezesa Legii, Bogusława Leśnodorskiego, odniósł się też Tomasz Ćwiąkała z Eleven Sports: "Hasi i model Anderlechtu. Magiera - trener na lata. Jozak, akademia i budowanie drugiego Dinama. Dwa lata, a klub, który miał być wizytówką, wkracza w czwartą epokę"

Mateusz Borek z Polsatu zwrócił uwagę na fakt, że Legia odpadła z el. Ligi Mistrzów wyjątkowo wcześnie - kiedy poważne kluby rozgrywają dopiero mecze towarzyskie, a większość kibiców ma w pamięci jeszcze MŚ 2018: "15 lipca Francja wygrała w Moskwie finał mistrzostw świata. 31 lipca mistrz Polski opuścił eliminacje LM. Do pucharowej jesieni jeszcze 6 tygodni".

W podobnym tonie wypowiedział się Marek Bobakowski z WP SportoweFakty: "Nie ma jeszcze sierpnia, Messi bawi się w ogródku z psem, Ronaldo wrzuca na Instagram zdjęcia z urlopu, a polska piłka już kończy sezon 2018/2019 w Lidze Mistrzów".

Kto wie, jak potoczyłby się rewanż, gdyby Antolić i Vesović nie wylecieli z boiska z czerwonymi kartkami. Polski Twitter ma o to pretensje do gorącokrwistych piłkarzy z Bałkanów.

"Ależ to przykre, że mistrz Polski odpadł z tak słabym rywalem. Dramat w dwóch aktach. Swoją drogą dwie czerwone kartki świadczą o mega niedojrzałości. Kto wybierał tych zawodników?" - pyta Adam Godlewski ze "Sportu".

Antolicia i Vesovicia na celownik wzięli też Tomasz Smokowski i Jarosław Kołakowski. "Im dłużej trwała ta druga połowa w 10, a potem 9 na 11, tym bardziej teraz czuć gorzki smak spartolonej okazji. Cóż... Nie każdy -ić to Modrić albo Rakitić, czy choćby Perisić" - napisał były dziennikarz Canal+.

"Tak absurdalnie bezsensowne kartki, w takim meczu i w tak ważnym dla Legii momencie, mogą dostać tylko zawodnicy oderwani od rzeczywistości, od nadrzędnego celu... Obaj wyszli bez mapy w ręku" - to z kolei opinia Kołakowskiego.

Wreszcie Maciej Wandzel, jak na byłego właściciela Legii przystało, szybko wyliczył, ile słowacka wpadka będzie kosztować stołeczny klub: "Koszt bezpośredni tego meczu to minus 22 mln PLN do budżetu. Pośrednio moim zdaniem minus 30 mln PLN".

ZOBACZ WIDEO Poznaj Marcina Żarneckiego, który podbił serca Chorwatów. Polskiego bohatera odwieźliśmy do domu

Źródło artykułu: