Piłkarze kontra afrykańskie upały. Błażej Augustyn: Pogoda daje się we znaki

WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska / Na zdjęciu: Błażej Augustyn
WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska / Na zdjęciu: Błażej Augustyn

Afrykańskie upały w Polsce nie sprzyjają treningom. Piłkarze muszą jednak zagryźć zęby i wychodzić na treningi, by przygotować się do kolejnych spotkań. Z takim klimatem miał już wcześniej do czynienia Błażej Augustyn.

W ostatnich dniach sztaby szkoleniowe polskich klubów muszą szczególnie uważać na piłkarzy. Swój sposób ma również Lechia Gdańsk. - Musieliśmy powalczyć z warunkami atmosferycznymi. Nasze treningi zaczynały się wcześniej, były krótsze i uczulaliśmy zawodników, by dbali o odpowiednie nawodnienie - powiedział Łukasz Smolarow, II trener klubu znad morza.

Mimo trudności, zawodnicy muszą dawać radę. - Dla nas jest ciężko. Taka pogoda daje się we znaki. Dobrze, że mieliśmy częste przerwy na nawodnienie się i schłodzenie. Poza tym wszystko przebiegało zgodnie z planem - stwierdził Błażej Augustyn, obrońca gdańskiego klubu.

Dla defensora Lechii taka pogoda to jednak nic nowego. W końcu przez siedem lat grał we Włoszech. - Na Sycylii jest klimat afrykański, więc doskwiera straszny skwar. Treningi zaczynały się jeszcze wcześniej niż tutaj, żeby ich uniknąć. Bywało, że było po 40 stopni Celsjusza, Nawadnianie i schładzanie to podstawa - podkreślił Augustyn.

U progu sezonu, obrońca Lechii Gdańsk prezentuje się dużo lepiej niż miało to miejsce w poprzednich rozgrywkach. - Na pewno zagraliśmy dwa dobre mecze wraz z Michałem Nalepą w tym ustawieniu, ale wszystko zależy od trenerów. Jak lepszy będzie Steven, wskoczy do składu. My się dobrze rozumiemy i będzie wszystko w porządku - podsumował.

ZOBACZ WIDEO Mamy nagranie z historycznego zjazdu Bargiela. Te ujęcia zapierają dech w piersiach!

Źródło artykułu: