Widzewiacy przystępowali do sobotniego meczu jako lider tabeli II ligi. W poprzedniej kolejce piłkarze trenera Radosława Mroczkowskiego bez większych kłopotów rozprawili się w Katowicach z miejscowym Rozwojem, strzelając przeciwnikowi aż cztery bramki. Z kolei zawodnicy Znicza Pruszków tydzień wcześniej ulegli na własnym boisku toruńskiej Elanie 0:2.
Gospodarze przejęli inicjatywę na placu gry już na początku spotkania. W 6. minucie Daniel Świderski znalazł w polu karnym Mateusza Michalskiego, który mocnym zagraniem po ziemi podał do Konrada Gutowskiego. Pomocnik Widzewa zdecydował się na strzał mimo ostrego kąta, ale nie trafił w bramkę strzeżoną przez Piotra Misztala.
Gutowski był w pierwszej połowie główną postacią w ofensywie drużyny Mroczkowskiego. Młody zawodnik sprawiał liczne problemy grającemu naprzeciw niego Marcinowi Bochenkowi. Zawodnicy Andrzeja Prawdy byli w stanie odpowiedzieć w pierwszych 45 minutach tylko jedną akcją, ale równocześnie najgroźniejszą. Strzał głową Mateusza Długołęckiego po rzucie rożnym z linii bramkowej wybił Świderski.
Po przerwie obraz gry nie uległ zmianie. Cały czas przewagę na boisku mieli piłkarze Widzewa, ale dopiero w 55. minucie udokumentowali ją golem. Do rzutu wolnego ustawionego około 20 metrów od bramki podszedł Michalski. Pomocnik gospodarzy zdecydował się na mocny strzał po ziemi, który zatrzymał się dopiero w siatce Znicza.
ZOBACZ WIDEO: Drony kluczowe przy wyprawie Andrzeja Bargiela na K2. Dostarczyły leki i zapomnianą kamerę
Dziewięć minut później czerwono-biało-czerwoni mogli podwyższyć po spektakularnej próbie przelobowania Misztala przez Macieja Kazimierowicza. Golkipera gości uratowała jednak poprzeczka. Wciąż aktywny na boisku był Gutowski, który mimo stworzonych przez siebie okazji, nie był w stanie żadnej zamienić na gola.
Zamiast bramki na 2:0 dla Widzewa nieoczekiwanie doszło do wyrównania. Chwilę rozprężenia w szeregach obrony gospodarzy wykorzystał duet Kubicki - Bochenek. Pierwszy dośrodkował z lewej strony pola karnego na głowę drugiego. Obrońca Znicza precyzyjnym strzałem nie dał szans Patrykowi Wolańskiemu na skuteczną interwencję.
Łodzianie próbowali jak najszybciej przywrócić korzystny dla siebie rezultat i w ostatniej akcji meczu powinni byli osiągnąć cel. Do znakomitego dośrodkowania Marka Zuziaka z głębi pola dobiegł Gutowski, który z bliskiej odległości oddał atomowe uderzenie w poprzeczkę.
Chwilę później arbiter spotkania zakończył zawody. Widzew mimo remisu utrzymał pozycję lidera. Stało się tak za sprawą korzystnego układu spotkań innych drużyn. Widzew, podobnie jak Elana Toruń, Radomiak Radom i Górnik Łęczna, ma na koncie siedem punktów po trzech spotkaniach. Piłkarze Znicza zajmują aktualnie dziewiątą pozycję w tabeli, tracąc do lidera trzy "oczka".
Widzew Łódź - Znicz Pruszków 1:1 (0:0)
1:0 - Mateusz Michalski 55’
1:1 - Marcin Bochenek 83'
Składy drużyn
Widzew: Patryk Wolański – Sebastian Kamiński, Sebastian Zieleniecki, Radosław Sylwestrzak, Marcin Pigiel – Mateusz Michalski (80' Marek Zuziak), Simonas Paulius (54’ Michał Miller), Maciej Kazimierowicz, Konrad Gutowski – Daniel Świderski (50’ Kacper Falon), Robert Dejman
Znicz: Piotr Misztal – Marcin Bochenek, Piotr Klepczarek, Adrian Rybak, Marcin Rackiewicz – Jakub Kabala (59’ Patryk Kubicki), Przemysław Kocot (74’ Marcin Smoliński), Adrian Małachowski, Mateusz Długołęcki, Paweł Tarnowski (90+2' Jakub Zagórski) – Karol Podliński (63’ Dariusz Zjawiński)
Żółte kartki: Paulius (Widzew).
Sędzia: Grzegorz Kawałko (Białystok).
Widzów: 16821.