Łukasz Fabiański przed sezonem życia - West Ham United, nowy klub Polaka

Dojrzały, pewny siebie, z wielkimi umiejętnościami i w końcu w drużynie, która nie chce nerwowo oglądać się za plecy. Łukasz Fabiański w przededniu sezonu w Premier League jest częścią ambitnego projektu.

Bartosz Zimkowski
Bartosz Zimkowski
Łukasz Fabiański Getty Images / Stu Forster / Na zdjęciu: Łukasz Fabiański
Ostatnie lata były bardzo smutne dla Łukasza Fabiańskiego. Polak miał przed sobą dziurawą defensywę, kiepską ofensywę i ciągłą walkę o utrzymanie w Premier League. Dwoił się, troił, wybraniał mecze Swansea City, ale w końcu i on nie dał rady. Łabędzie spadły do The Championship. Polak jest za dobrym bramkarzem, żeby jeździć do Rotherham United czy Blackburn Rovers.

Sam nie ukrywał, że chce zostać w najlepszej lidze świata i dopiął swego. Nie podpisał kontraktu z beniaminkiem czy zespołem, który będzie związany z walką o utrzymanie. Fabiański jest szanowany na Wyspach, a naśmiewanie się przez angielskich dziennikarzy ma już dawno za sobą. West Ham United w ostatnich latach nie był gwarantem jakości, lecz teraz się to zmienia.

Ambitny plan 

Tylko jeden klub z Premier League wydał latem więcej pieniędzy od Młotów (Liverpool). To oczywiście nie oznacza, że WHU będzie zaraz bił się o mistrzostwo czy nawet Ligę Mistrzów, ponieważ Manchester City, United, Liverpool, Tottenham Hotspur, Chelsea czy Arsenal to absolutny top z wielkimi piłkarzami. Ale tuż za nimi może być właśnie West Ham.

Inwestycje, które poczynione zostały latem, wydają się być rozsądne i uzasadnione. Londyńczycy dotychczas fatalnie spisywali się w defensywie, więc z francuskiej Tuluzy kupiono za 25 mln euro środkowego obrońcę Issę Diopa. Na prawej stronie rywalizację ma zwiększyć Ryan Fredericks (9 asyst w poprzednim sezonie). Dodatkowo kupiono innego stopera - Fabiana Balbuena. Kończąc wątek defensywy trzeba oczywiście zwrócić uwagę na Fabiańskiego: świetny na linii, skuteczny na przedpolu i bardzo dobrze grający nogami bramkarz. Na dodatek na karku ma prawie 200 meczów w Premier League, występy w Lidze Mistrzów, na mistrzostwach Europy i świata.

Wzmacnianie składu nie ominęło drugiej linii. Jack Wilshere, który może wznieść się na topowy poziom, ma pokierować grą zespołu. Na skrzydłach dostał do pomocy Andrija Jarmolenkę (dotychczas Borussia Dortmund) oraz Felipe Andersona (Lazio Rzym). Za obu zapłacono w sumie prawie 60 mln euro. Łącznie WHU wydało 95 mln euro nowych zawodników.

ZOBACZ WIDEO: Łukasz Fabiański najlepszym koszykarzem wśród piłkarzy? "Uwielbiam ten sport!"
Szanowany trener

Dopełnieniem całokształtu jest Manuel Pellegrini. Chilijczyk latem zastąpił Davida Moyesa. Szkot wprawdzie wykonał zadanie, a więc uniknął spadku, ale szefostwo poinformowało go, że ich ligowa przeciętność nie interesuje. Podziękowali Moyesowi i zatrudnili Pellegriniego, który ostatnio pracował w Chinach. Tani nie był, bo jego kontrakt w WHU to 10 mln euro za sezon, ale to on ma wznieść na wyżyny ekipę Młotów.

Pellegrini zna się na swoim fachu. Od 30 lat prowadzi różne drużyny. Zaczynał w rodzinnym Chile i później piął się w hierarchii. W 2004 roku przyjechał do Europy, gdzie pięć lat prowadził Villarreal aż dostał szansę w Realu Madryt. Następnie była Malaga, którą zachwycała się Europa, Manchester City, z którym został mistrzem Anglii i wspomniany już wyjazd do Chin.

Wszystko to sprawia, że Fabiański ma przed sobą plany na doskonały sezon. W Londynie wierzą, że Młoty są w stanie powalczyć o europejskie puchary.

Pierwszy sprawdzian nowego WHU już w niedzielę. Na Anfield Liverpool podejmie ekipę Fabiańskiego.

Które miejsce zajmie WHU w sezonie 2018/2019?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×