Manchester United został stłamszony przez Bayern Monachium. I wcale nie chodzi o wynik, ponieważ mistrzowie Niemiec wygrali tylko 1:0. Chodzi jednak o styl, a właściwie o jego brak w przypadku Czerwonych Diabłów. Ledwie 30 proc. posiadania piłki, szybko rozbijane akcje ofensywne i zerowe zagrożenie pod bramką Bayernu. Nie byłoby w tym jeszcze nic dziwnego, ponieważ był to tylko mecz towarzyski, ale Bawarczycy sezon w Bundeslidze zaczynają dopiero 24 sierpnia (wcześniej zagrają o Superpuchar Niemiec i w Pucharze Niemiec), a MU już w piątek.
Stara maksyma mówi: "grasz tak jak przeciwnik pozwala". Bayern w tym meczu na niewiele pozwolił Man Utd. W tamtym sezonie często miał kłopoty w defensywie. Gubił się, piłkarze nie wiedzieli, jak się ustawiać. Niko Kovac zmienił to. Od pierwszych treningów zaczął wpajać zawodnikom, co mają robić, jak się zachowywać w konkretnej sytuacji. Media w Niemczech uważają, że zmiany są widoczne gołym okiem.
Wskazują też, że lepsza dyspozycja Bawarczyków jest efektem także ciężkich treningów. Piłkarze początkowo kręcili nosem. Nie podobały im się dwugodzinne, trudne sesje, po których schodzili zalatani potem i z ciężkimi nogami. Czasami Kovac serwował im nawet dwie takie jednostki dziennie. - Długie treningi były początkowo nam obce, ale ta filozofia ma sens - przyznał Leon Goretzka.
Zawodnicy zauważyli, że dzięki temu zyskali "drugie powietrze", czyli kiedy rywale byli już zmęczeni, to oni podkręcali tempo. Przekładało to się także na zachowania w defensywie. - Teraz wszyscy wracają, bo mają siłę. W poprzednim sezonie różnie to wyglądało, ale ciężko nad tym pracowaliśmy - ocenił Niklas Suele. Wtóruje mu Joshua Kimmich: - Większy nacisk kładziemy na podstawową wytrzymałość i mam nadzieję, że przyniesie nam to korzyści.
Kovac wpaja także nowy system. W towarzyskich meczach można było zauważyć pewną prawidłowość. Długie zagranie do skrzydłowych, którzy w ten sposób mają kreować okazje Robertowi Lewandowskiemu. Zwykle Bayern nie grał w ten sposób, lecz Kovac widzi w tym jedno z narzędzi do rozmontowania defensywy rywali. Eksperci zauważają również, że Bayern bardzo chętnie zniechęca przeciwnika poprzez szybkie przerzucenie gry na drugą stronę. W ten sposób pokonał chociażby Manchester United.
Na Allianz Arena głośno mówią o trzech trofeach: wygraniu Bundesligi, Pucharu Niemiec i przede wszystkim Ligi Mistrzów. Dlatego też nie pozwolono odejść Lewandowskiemu. On ma być gwarantem goli.
ZOBACZ WIDEO Jerzy Brzęczek już rozmawiał z reprezentantami. "Lewandowski pozostanie kapitanem"