"Wielu kibiców Chelsea żąda, aby nastolatek z Wyszogrodu został drugim bramkarzem "The Blues" na nadchodzący sezon, a w prywatnej rozmowie zgodził się z tymi opiniami James Wilkinson, redaktor popularnego wśród fanów portalu "Talk Chelsea"" - to fragment naszego materiału o Marcinie Bułce (TUTAJ przeczytasz cały tekst).
Tymczasem polski bramkarz mierzy zdecydowanie wyżej, choć na ten moment, po zakontraktowaniu przez Chelsea 38-letniego Roberta Greena, Bułka jest czwartym wyborem na pozycji bramkarza londyńskiego klubu.
- Ściągnęli go, bo przepisy nakazują klubom posiadanie kilku tzw. home-grown players, czyli piłkarzy, którzy między 16. a 21. rokiem życia trzy lata spędzili w angielskim lub walijskim klubie. A co do mojej przyszłości, wciąż jej nie znam. Ale Green nie jest do końca moim konkurentem, bo ja nie walczę o miano trzeciego bramkarza, a o bycie jedynką - mówi Bułka w rozmowie ze sport.pl.
18-latek nadal czeka na debiut w oficjalnym meczu w pierwszym zespole Chelsea, choć w wielu spotkaniach pucharowych był włączony do meczowej kadry. Za sobą ma z kolei dwa występy w przedsezonowym tourze The Blues w Stanach Zjednoczonych, po których zebrał znakomite recenzje.
- Myślę, że udowodniłem w letnich sparingach, że mam odpowiednią jakość, by bronić na wysokim poziomie. A że mam dopiero 18 lat, to co z tego? Wiek to tylko cyferki, a często powtarzane słowo "doświadczenie", jest dla mnie przereklamowane. Jak jesteś dobry, nie ma znaczenia czy masz 18, czy 35 lat - komentuje pewny swoich umiejętności Bułka.
ZOBACZ WIDEO: Michał Krupiński o udanej wyprawie Andrzeja Bargiela: Inspiracja dla milionów Polaków
[color=#000000]
[/color]
Przypomnijmy, że polski golkiper przed związaniem się z Chelsea był na testach w Barcelonie. Ostatecznie nie trafił na Camp Nou, bowiem wybrał Anglię. - Dlaczego zdecydował się na taki kierunek? - Wydaje mi się, że zdecydowało ogólne wrażenie - mówił nam Marek Chański.
Z perspektywy czasu Bułka nie żałuje, że odrzucił propozycję Blaugrany. - Wiadomo, czasem człowiek lubi gdybać. Ale nie, na pewno nie żałuję swojej decyzji. Teraz podjąłbym taką samą. Gdy miałem obie oferty na stole, wiele ludzi miało dla mnie różne porady, ale to ja zdecydowałem o swojej przyszłości. Jestem w Chelsea i nie mam powodów do żalu - przyznaje Marcin Bułka.