Po tym, jak polskiemu pomocnikowi 30 czerwca wygasł kontrakt z Górnikiem Zabrze, jego przyszłość była zagadką. Wszystko wyjaśniło się w poniedziałek, gdy Rafał Kurzawa został przedstawiony jako nowy zawodnik francuskiego Amiens.
Jak się okazało, reprezentant Polski nie przeszedł do klubu z Ligue 1 na zasadzie wolnego transferu. - W mediach funkcjonował przekaz, że kontrakt piłkarza z Górnikiem wygasł 30 czerwca i Rafał odszedł od nas za darmo. Pierwsza część oczywiście się zgadza, poprzednia umowa faktycznie wygasła ostatniego dnia czerwca. Druga już nie, bowiem ostatecznie podpisaliśmy z Rafałem nowy kontrakt - mówi Bartosz Sarnowski, prezes Górnika, w rozmowie z oficjalną stroną klubu.
Nowa umowa była korzystna dla dwóch stron. Kurzawa dzięki niej miał pewne zabezpieczenie w przypadku fiaska transferu do zagranicznej drużyny, natomiast Górnik mógł zarobić na piłkarzu, który grał w Zabrzu od ponad 4,5 roku.
- Rafał Kurzawa już w maju jednoznacznie stwierdził, że chce spróbować sił w zagranicznym klubie. Tym bardziej było to oczywiste po tym, jak z dobrej strony pokazał się na mistrzostwach świata. Podpisaliśmy kontrakt, by w razie - odpukać - różnych problemów, które zawsze mogą się pojawić, miał gdzie trenować i grać. W ostateczności, gdyby nie znalazł nic, z czego byłby w pełni zadowolony, mógł zostać u nas na pół roku i szukać klubu w zimowym okienku. Zawodnikowi z kolei zależało na tym, by klub, w którym grał tyle lat, dostał za niego rekompensatę finansową - tłumaczy Sarnowski.
Kurzawa z Amiens podpisał trzyletni kontrakt. W niedzielę zespół Polaka zainauguruje rozgrywki Ligue 1, ale jest mało prawdopodobne, by Kurzawa zadebiutował już w ten weekend.
ZOBACZ WIDEO Michał Krupiński o udanej wyprawie Andrzeja Bargiela: Inspiracja dla milionów Polaków
Oglądaj rozgrywki francuskiej Ligue 1 na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)