Jak informuje "The Sun", budowa stadionu marzeń Tottenham Hotspur będzie miała opóźnienie. Obiekt, na którym oprócz piłki nożnej mają się odbywać mecze najpopularniejszej ligi futbolu amerykańskiego - NFL, nie jest jeszcze zdatny do użytku.
Obiekt ma mieścić 62.000 widzów. Obecnie ponad 15.000 miejsc nie zostało jeszcze zainstalowanych. W czerwcu świeże krzesełka zostały oderwane ze względu na to, że nie miały odpowiedniego pigmentu, który chroniłby przed zmiennymi warunkami pogodowymi. Bez specjalnej formuły siedzenia by wyblakły.
Dodatkowo, firma zajmująca się budową stadionu ma problemy ze względu na brak pracowników, którzy w lecie przebywają na urlopie.
Tottenham miał zadebiutować w nowym domu 15 września podczas meczu z Liverpoolem. Jak podaje "The Sun", tak się nie stanie, ponieważ firma nie zdąży z budową stadionu. Prawdopodobnie najbliższe spotkania zostaną rozegrane na stadionie Wembley.
Prezes drużyny, Daniel Levy, chce zrobić wszystko, by zakończyć budowę jak najszybciej. Ponoć prowadzi rozmowy z różnymi kontrahentami, którzy mogliby przyspieszyć projekt.
14 października na Tottenham Hotspur Stadium miał odbyć się mecz futbolu amerykańskiego pomiędzy Seattle Seahawks i Oakland Raiders. Będzie to spora strata dla Spurs, ponieważ bilety na to spotkanie wyceniane sa na 80 funtów.
Wizualizacja stadionu:
SCX will supply a world-first dividing retractable pitch for our new stadium
— Tottenham Hotspur (@SpursOfficial) 7 września 2017
#SpursNewStadium pic.twitter.com/uXBBzHRumM
NFL przeznaczyło 10 milionów funtów na budowę tej areny sportowej. Spurs każdorazowo mają otrzymywać zapłatę za udostępnienie stadionu.
ZOBACZ WIDEO The Championship: pierwszy triumf Sheffield United, druga porażka QPR [ZDJĘCIA ELEVENS SPORTS 3]