Imponujący triumf Wisły Kraków. "Chcieliśmy wykorzystać zmęczenie Lecha"

WP SportoweFakty / Leszek Stępień / Na zdjęciu: Maciej Stolarczyk
WP SportoweFakty / Leszek Stępień / Na zdjęciu: Maciej Stolarczyk

Wisła Kraków przegrywała z Lechem Poznań 0:2, ale ostatecznie wygrała 5:2. Maciej Stolarczyk był dumny ze swoich podopiecznych, a Ivan Djurdjević żałował straconych punktów.

Po pierwszej części spotkania wydawało się, że Lech Poznań odniesie łatwe i wysokie zwycięstwo. Zespół Ivana Djurdjevicia prowadził 2:0, a mógł wyżej. Ostatecznie jednak przegrał aż trzema bramkami. Nic więc dziwnego, że w bardzo dobrym nastroju był Maciej Stolarczyk. - Cieszymy się z tego wyjazdowego zwycięstwa. Mecz obfitował w dużą ilość sytuacji i mógł się podobać. Chciałbym pogratulować moim piłkarzom. Przegrywając w Poznaniu 0:2 zakończyli mecz okazałym zwycięstwem. Lech jest klasową drużyną, z wieloma indywidualnościami. Dało się jednak odczuć zmęczenie lechitów po czwartkowym spotkaniu. Nasz plan na to spotkanie zespół wykonał w stu procentach - opowiadał trener Wisły na konferencji prasowej.

Losy meczu rozstrzygnęły się po przerwie, gdy w jedenaście minut piłkarze z Krakowa trzykrotnie pokonali Jasmina Buricia. - Chcieliśmy wykorzystać zmęczenie, które zostało w nogach lechitów oraz zminimalizować miejsce w tych przestrzeniach, które Lech wykorzystywał w pierwszej połowie. Moi zawodnicy dobrze weszli w drugą połowę i wszystko się powiodło. Zdajemy sobie sprawę, że jesteśmy na początku rozgrywek i przed nami cały sezon. Za tydzień mamy bardzo ważny mecz u siebie i będziemy chcieli potwierdzić to czego dokonaliśmy w tym meczu - dodał Stolarczyk.

Powodów do zadowolenia nie miał Ivan Djurdjević, którego zespół stracił punkty mając je na wyciągnięcie ręki. O porażce zadecydowała fatalna postawa defensywy. - Gratulacje dla Wisły, która dokonała wielkiej rzeczy. Przed meczem wiedzieliśmy, że Wisła będzie chciała wykorzystać nasze zmęczenie i atakować bokami. Wypadli nam zawodnicy z obrony i musieliśmy kombinować z ustawieniem na wahadle. Podjąłem ryzyko z Jóźwiakiem na tej pozycji. Chcieliśmy zagrać bardzo ofensywnie, co nam się na początku udało, bo mieliśmy okazje na 3:0. Nie udało się jednak strzelić. Jedno wielkie przepraszam dla tych ludzi, którzy oglądali nasze poczynania na boisku. Nie możemy zachowywać się jak juniorzy i pozwolić na momenty braku koncentracji. W pierwszej połowie mieliśmy mecz pod kontrolą. W przerwie odbyliśmy mocną rozmowę, że musimy być skoncentrowani. Wyszło jak wyszło. Druga połowa była fatalna. Ten mecz pokazał, że trzeba grać od początku do końca. Bardzo nas ta porażka boli i motywuje do dalszej pracy. Mamy smutny dzień, choć wiedziałem, że przyjdzie jakiś słabszy mecz - powiedział trener Lecha Poznań.

ZOBACZ WIDEO Serie A: Milik z golem, Zieliński trafił w poprzeczkę. Napoli wygrywa na inaugurację [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS 2]

Źródło artykułu: