Julen Lopetegui zmienia oblicze Realu Madryt

Getty Images / David Ramos / Na zdjęciu: Julen Lopetegui
Getty Images / David Ramos / Na zdjęciu: Julen Lopetegui

Julen Lopetegui rzeźbi nowy Real Madryt. O ile w meczu o Superpuchar UEFA glina nie zdążyła się jeszcze utwardzić, o tyle przeciwko Getafe CF Królewscy pokazali zupełnie inne oblicze.

W tym artykule dowiesz się o:

Obejmując trenerskie stery w Realu Madryt Julen Lopetegui wiedział, na co się pisze. Z drugiej strony wówczas jeszcze nie było pewne, że z ekipy Królewskich odejdzie Cristiano Ronaldo. Jego przejście do Juventusu Turyn tylko skomplikowało i tak trudne już zadanie hiszpańskiego szkoleniowca.

Zalepienie dziury po Ronaldo i wywalczenie mistrzostwa Hiszpanii - tak najprościej można zdefiniować cele Lopeteguiego. Realizacja drugiego punktu jest zależna od powodzenia pierwszego. Inaczej o sukces będzie szalenie trudno. CR7 przed ostatnie lata był przecież motorem napędowym Realu.

Lopetegui regularnie wdraża swój plan i filozofię. - Pierwszym krokiem było przekazanie pałeczki Bale'owi, drugim zaufanie Benzemie, trzecim uwierzenie w talenty Asensio i Isco, piątym postawienia na Ceballosa, a szóstym liczenie na Navasa. W tej chwili plan działa - wylicza "Marca".

ZOBACZ WIDEO Justin Kluivert już czaruje, AS Roma rzutem na taśmę pokonała Torino FC [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Na chwilę zatrzymajmy się na piątym punkcie. W minionych rozgrywkach LaLiga Hiszpan zagrał w sumie 397 minut. Tymczasem w tym sezonie spędził na boisku już 115 minut, a za Realem dopiero dwa oficjalne starcia. Wielka zmiana jest widoczna gołym okiem.

Drużyna z Santiago Bernabeu rozpoczęła sezon falstartem, od przegranego meczu z Atletico Madryt o Superpuchar UEFA (2:4). Cztery dni później, w spotkaniu Primera Division z Getafe CF (2:0) Królewscy pokazali już, że mimo utraty Ronaldo, każdy musi się z nimi liczyć.

Wynik pociągnęli Dani Carvajal i wspomniany Gareth Bale. Walijczyk w końcu może rozwinąć skrzydła. - Od momentu dołączenia do Realu Bale cały czas grał w cieniu Ronaldo. Portugalczyk był gwiazdą numer jeden, zwracając na siebie całą uwagę. W tym sezonie, już bez Ronaldo, Bale jest narażony na większą krytykę, ale póki co zasłużył na wiele pochwał. Daje zespołowi to, co powinien - podkreśla "Marca".

Pojedynek z Getafe CF był dobrym sprawdzianem dla Realu. Azulones w ubiegłym sezonie zasłynęli jako bardzo wymagająca i trudna do pokonania drużyna, zwłaszcza przez żelazną defensywę. Wówczas tylko w dwóch meczach ligowych Getafe CF straciło więcej niż dwie bramki. Tymczasem w niedzielę Królewscy zaaplikowali rywalowi dwa trafienia, udowadniając, że już bez Ronaldo w zespole drzemie wielki potencjał.

Źródło artykułu: