Ostatni raz tak słaba frekwencja na Santiago Bernabeu była w erze przed Cristiano Ronaldo, czyli 10 lat temu. Był to pierwszy oficjalny mecz Realu Madryt bez Portugalczyka i okazało się, że kibice nie chcą wcale oglądać Garetha Bale'a i spółki.
Zaledwie 48 466 osób przyszło na trybuny, a pierwszy domowy mecz sezonu powinien przyciągnąć nie tylko fanów zespołu, ale także turystów, którzy chcą oglądać najlepszych piłkarzy na świecie.
Po raz ostatni przed tak nieliczną, jak na madryckie realia, publicznością, zespół występował w ostatnim domowym meczu sezonu 2008/09, kiedy drużyna notowała serię porażek.
ZOBACZ WIDEO Serie A: piękny gol Stępińskiego nie pomógł. Juventus szczęśliwie wygrał w debiucie Ronaldo [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS 2]
Po tamtej porażce Real spadł na drugie miejsce i właśnie wtedy ściągnięto Cristiano Ronaldo, pobijając rekord transferowy. Portugalczyk przeniósł się z Manchesteru United do stolicy Hiszpanii i spędził w Realu dziewięć sezonów, zdobywając w ich trakcie czterokrotnie Ligę Mistrzów.
Teraz Portugalczyk przeszedł do Juventusu i to poskutkowało nie tylko mniejszą siłą ognia w ataku, ale także kiepską frekwencją. Real bowiem nie ściągnął żadnej gwiazdy w miejsce Cristiano Ronaldo, drużyna postanowiła polegać na Bale'u czy Karimie Benzemie i Marco Asensio.
Niesprzyjająca była również godzina rozgrywania meczu, bowiem rozpoczął się on dopiero o 22:15. I jeszcze przez nieco ponad miesiąc spotkania są planowane tak późno.
Real ostatecznie wygrał z Getafe 2:0.
Ronaldo to tylko piłkarz - genialny ale ciągle piłkarz. Prawdziwy kibic wspiera swój klub bez względu na to kto zostanie Czytaj całość