W tabeli miejsca premiowane awansem i strefę spadkową dzielą dwa punkty. W ciągu pięciu kolejek nie wykreowała się ani czołówka, ani mocni kandydaci do opuszczenia ligi. Przewagę nad resztą stawki wypracował sobie tylko Raków Częstochowa. Nie jest ona jednak tak bezpieczna, żeby nie mógł w 90 minut stracić prowadzenia. W środę na stadionie lidera zagra GKS Katowice, który ma trzy punkty mniej od niego.
Poprzedni występ podopiecznych Jacka Paszulewicza podobał się kibicom przy Bukowej. Wygrana 2:0 z Wigrami Suwałki była pierwszą w sezonie przed własną publicznością. GKS zdobył ładne gole, zachował czyste konto, powalczył przez 90 minut. Dobry wynik pozwolił przeskoczyć na czwartą lokatę, ale jeszcze ważniejsze od położenia w spłaszczonej tabeli, było podbudowanie mentalne przed wyprawą do lidera.
- Ten mecz potwierdził, że nasza drużyna ma duże możliwości. Stworzyliśmy dobre widowisko, ale nie zachłyśniemy się jednym zwycięstwem. W środę chcemy potwierdzić wysoką dyspozycję w Częstochowie - mówi Jacek Paszulewicz, trener katowiczan.
ZOBACZ WIDEO Atalanta BC rozbiła zespół Bartosza Salamona, pech Polaka [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
GKS nie złożył broni na rynku transferowym. W innych klubach trwa już letnia sjesta po zamknięciu kadry, a w katowickiej szatni panuje ruch. Do zespołu dołączyli niedawno Arkadiusz Woźniak i Jakub Wawrzyniak, natomiast opuścił go Dalibor Volas. Piłkarski obieżyświat nie wzmocnił ataku na miarę oczekiwań Paszulewicza. Przez ponad pół roku strzelił jednego gola i po zakontraktowaniu Woźniaka znalazł się nisko w hierarchii napastników.
- Arek Woźniak zadebiutował bardzo pozytywnie. Staraliśmy się zamknąć ten transfer już przed meczem z Wigrami. Nasz nowy piłkarz był w nim aktywny. On może stać się ulubieńcem publiczności w Katowicach - zapowiada Paszulewicz. Trochę bardziej skomplikowana jest na razie sytuacja Wawrzyniaka. - Staramy się przyspieszyć jego powrót na boisko. Na razie ma indywidualny tok przygotowań i pytanie brzmi, jak szybko jego organizm zaadaptuje się do obciążeń w Katowicach. Niewykluczone, że szybciej zobaczymy go jak zbiera siły u fizjoterapeuty niż na boisku - dodaje szkoleniowiec.
W poprzednim sezonie GKS dwukrotnie zwyciężył z Rakowem. W sierpniu 3:1 na wyjeździe, a w marcu 2:1 w Katowicach. Kiedy po raz ostatni gościł pod Jasną Górą jego prezesem był jeszcze Wojciech Cygan, który aktualnie zarządza Rakowem. W tym sezonie lider nie przegrał jeszcze na własnym stadionie, więc nie zamierza ponownie wypuścić katowiczan z punktami.
Spore napięcie będzie towarzyszyć meczowi w Suwałkach. Pokonane ostatnio przez katowiczan Wigry wygrały tylko jedno z pięciu spotkań. Identycznym bilansem legitymuje się ich najbliższy przeciwnik Bruk-Bet Termalica Nieciecza, a to już podgrzewa stołek trenera Jacka Zielińskiego. Spadkowicz z Lotto Ekstraklasy nie ma czasu na powiększanie strat i zadomawianie się w strefie spadkowej. Najmniej zapracowana w lidze Warta Poznań tym razem zagra, a rywalem Zielonych będzie Podbeskidzie Bielsko-Biała. Wesoły autokar Stomilu Olsztyn przyjedzie do Nowego Sącza. Podopieczni Kamila Kieresia zagrali już cztery mecze na wyjeździe i zdobyli w nich 7 z 12 możliwych punktów.
6. kolejka Fortuna I ligi:
ŁKS Łódź - Stal Mielec / śr. 22.08.2018 godz. 17.45
Podbeskidzie Bielsko-Biała - Warta Poznań / śr. 22.08.2018 godz. 18.00
Wigry Suwałki - Bruk-Bet Termalica Nieciecza / śr. 22.08.2018 godz. 18.00
Puszcza Niepołomice - Bytovia Bytów / śr. 22.08.2018 godz. 19.00
Sandecja Nowy Sącz - Stomil Olsztyn / śr. 22.08.2018 godz. 19.10
Raków Częstochowa - GKS Katowice / śr. 22.08.2018 godz. 20.00
GKS 1962 Jastrzębie - Chrobry Głogów / śr. 22.08.2018 godz. 20.00
Chojniczanka Chojnice - Odra Opole / śr. 22.08.2018 godz. 20.00
GKS Tychy - Garbarnia Kraków / śr. 22.08.2018 godz. 20.30
[multitable table=988 timetable=10756]Tabela/terminarz[/multitable]