W wywiadzie dla "Bilda" Robert Lewandowski przyznał, że myślał o odejściu, był zagubiony, ale teraz jest znów całym sercem w Bayernie Monachium. Chyba obie strony doszły do wniosku, że wojna nikomu nie służy.
Bayern dziś nie może pozwolić sobie na utratę Lewandowskiego. Również w tym sensie, że nie może trzymać go na ławce. Próbowali Polaka postraszyć Sandro Wagnerem, ale było to bardziej komiczne niż groźne. Wagner obok Lewandowskiego może stać jedynie na zdjęciu.
Lewandowski: Zauważyłem, że jestem bardzo ważny dla klubu. Bayern w ogóle nie daje ze sobą rozmawiać, nie wchodzi do negocjacji. To pokazuje jak wielki i stabilny jest ten klub. W tym momencie pomyślałem: Dla tego klubu znów chce dawać z siebie wszystko.
— Michał Serafin (@serafin_michael) 22 sierpnia 2018
[Sport Bild]
Uli Hoeness, menedżer Bayernu, nie chciał sprzedawać "Lewego", ponieważ nie byłby w stanie sprowadzić na jego miejsce zawodnika o porównywalnej klasie. Nawet gdyby dostał od Realu Madryt 150 milionów euro, nie miałby żadnej gwarancji, że pozyska zawodnika na takim poziomie.
Przykład Borussii Dortmund pokazał, że nie jest łatwo zastąpić "Lewego", odejście Polaka było jednym z powodów poważnego ofensywnego kryzysu BVB. Zespół, który przez trzy sezony strzelał regularnie po 80 bramek, nagle nie był w stanie przekroczyć 50. Odbudowa trwała rok. A też trzeba pamiętać o tym, że dla Bayernu odejście Lewandowskiego byłoby sygnałem dla Europy, iż klub z Monachium nie jest już w wielkiej trójce światowego futbolu. Może i wiele osób już o tym wie, ale Bayern nie ma zamiaru tego potwierdzać oficjalnie. I choć życzyłem Lewandowskiemu transferu do Realu, to rozumiem punkt widzenia klubu.
Hoeness nie chciał rozmawiać z zawodnikiem ani też jego nowym agentem Pinim Zahavim, ponieważ z jego punktu widzenia najważniejszy jest interes klubu. Lewandowski próbował transfer wymusić, choć nie był przy tym tak bezczelny jak np. Ousmane Dembele, który postawił Borussię przed faktem dokonanym.
Lewandowski zrozumiał, że nic nie ugra. Wywiesił białą flagę. Choć mam wrażenie, że tylko chwilowo. Ktoś nie mówi nam wszystkiego, że jeszcze nie wszystko jest skończone. Więcej, wiele wskazuje na to, że doszedł z klubem do porozumienia, skoro wypowiada się na łamach "Bilda", a więc nieoficjalnego organu prasowego monachijskiego giganta, który wcześniej miał szczuć i manipulować, a teraz jest już w porządku.
W sezonie 2018/2019 mecze Bundesligi można obejrzeć na żywo w Internecie! Już od 24 sierpnia liga niemiecka dostępna na kanałach Eleven Sports dostępnych na platformie WP Pilot.
ZOBACZ WIDEO Valencia blisko pokonania Atletico. Kapitalna asysta Griezmanna [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS 1]