Reprezentacja U-20. Jacek Magiera szuka kozaków na mundial w Polsce

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Jacek Magiera
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Jacek Magiera

- Chcę kozaków, którzy podejmą wyzwanie. A nie się schowają widząc, że gramy z Francją, Hiszpanią czy Niemcami - mówi Jacek Magiera. Trener szykuje reprezentację Polski do lat 20 na mistrzostwa świata w naszym kraju.

W tym artykule dowiesz się o:

[tag=4421]

Magiera[/tag] przedstawił plan na kadrę, która od września rozpoczyna przygotowania do turnieju w Polsce rozpoczynającego się 23 maja 2019 roku. Były szkoleniowiec Legii, który z młodzieżową kadrą pracuje od marca tego roku, na spotkaniu z dziennikarzami przez blisko godzinę opowiadał o swojej koncepcji. Mówił o kryteriach dobierania do reprezentacji zawodników, pomyśle na zbudowanie drużyny, sposobie treningów i nowinkach, jakie chce wprowadzić.

Magiera postawił na przykład na trenera przygotowania indywidualnego. Ten pomysł wprowadził już w Legii. Paweł Kozub ma analizować mecze kadrowiczów, wycinać wybrane fragmenty spotkań i instruować, nad czym powinni pracować. - Młodych graczy trzeba uczyć nawyków. Paweł to człowiek, który rozumie grę, który potrafi wykonać ćwiczenia na boisku. Jedna osoba na trzydziestu powołanych to oczywiście mało, ale od czegoś trzeba zacząć. Paweł był kiedyś jednym z większych talentów, który trafił do Legii razem z Maciejem Korzymem i Dawidem Janczykiem. To on ma przychodzić do piłkarzy, wychodzić z inicjatywą i z nimi rozmawiać - mówi Magiera.

Będą grali kozacy 

W sztabie szkoleniowym kadry U-20 znalazł się między innymi Wojciech Kowalewski, były reprezentant, który w ostatnim czasie pracował z bramkarzami Legii. Magiera mówi, że każdego tygodnia jego ludzie, około dwunastu, jeżdżą po Polsce i oglądają mecze ekstraklasy, I, II ligi i rozgrywki juniorów. Na razie problemem jest to, że powołani piłkarze sporadycznie pojawiają się na boisku. Statystyka nie wypada jeszcze najgorzej, bo w ostatnim miesiącu powołani gracze rozegrali średnio 350 minut, co daje niecałe 4 mecze, ale mocno zawyżają ją zawodnicy Górnika Zabrze: Adrian Gryszkiewicz (10 meczów, dziewięć całych) i Kacper Michalski (6 meczów, wszystkie w pełnym wymiarze czasowym).

Magiera założył sobie, że przed mistrzostwami jego zespół będzie mierzył się z drużynami lepszymi. - Pod względem organizacji i jakości nauczymy się więcej. A chcąc zbudować piłkarza na bardzo dobrym, światowym poziomie, musimy ich przygotować na to, żeby dawali sobie rade w trudnych sytuacjach - mówi. Podczas najbliższego wrześniowego zgrupowania kadra U-20 zagra z Włochami (6.09 w Łodzi) i Szwajcarią (10.09). W tym roku także z Czechami, Holandią, Portugalią i kadrą u-21 Czesława Michniewicza. Trwają również rozmowy z jedną z afrykańskich federacji. W marcu 2019 r. zmierzymy się z Anglią i Niemcami. - Te spotkania mają nas przygotować na trudy turnieju. Żadna sytuacja nie może nas zaskoczyć. Nie możemy odstawać w żadnym elemencie. Na mistrzostwach nie gra się pięknie, tylko o wynik - mówi Magiera.

Szkoleniowiec dużą wagę przywiązuje do zachowania zawodników poza boiskiem. Jakie wyznają wartości, jak odnoszą się do członków sztabu, przeciwnika, dziennikarzy, co cenią w swoim zachowaniu, a co chcieliby zmienić. Piłkarze wypełniali ankiety. Nie zawsze zgodnie z prawdą. - Zawodnicy są w takim wieku, że w wielu aspektach można ich naprostować. Wielu piłkarzy wpisało w tabelki nieprawdę. Nie wiem czy w obawie, czy z braku świadomości? Trenera nie da się oszukać, to wszystko wychodzi - komentuje Magiera. Szkoleniowiec zaprzecza jednak, że szuka do zespołu samych grzecznych chłopców. - Trudne charaktery są potrzebne drużynie, nie wyobrażam sobie zespołu złożonego z zawodników wyłącznie ułożonych. Lubię "kozaków", ale jak jesteś kozak, to bądź dwa razy większym na boisku - mówi trener.

I jasno stawia sprawę: liczy się forma tu i teraz. Nie wcześniejsze osiągnięcia. Podaje swój przykład. - Nie będę zwracał uwagi na to, czy ktoś zagrał w juniorskich kadrach załóżmy 50 meczów. Sam miałem na poziomie drużyn do lat 16 i 21 aż 99 występów. A w pierwszej reprezentacji nie zagrałem. Nie ma sentymentów. Albo jesteś dobry, albo nie. Chcę kozaków, którzy podejmą wyzwanie. A nie się schowają widząc, że gramy z Francją, Hiszpanią czy Niemcami - przypomina Magiera.

Kiedyś papierosy, dziś jogurt

Zauważa też różnicę pokoleniową. W czasach, gdy on był piłkarzem, robił dokładnie co innego, niż koledzy, którzy mówiąc delikatnie, nie prowadzili się do końca profesjonalnie. - Pamiętam, jak zawodnicy palili papierosy w przerwach meczów. Obecna grupa piłkarzy jest bardziej świadoma, mają inne wzorce do naśladowania. Dziś są dieta, jogurty. Chłopcy mają coraz większą świadomość, że dobre prowadzenie się może ustawić im życie na wiele lat - opowiada Magiera.

Trenerowi zależy na dobrych relacjach z klubami zawodników. Był na przykład w Niemczech, za pomocą tłumacza rozmawiał z tamtejszymi szkoleniowcami. Pilotuje sprawę Marcela Zylli z Bayernu Monachium. 18-letni pomocnik na razie średnio mówi w języku polskim, Magiera rozmawiał z jego ojcem na temat gry dla naszej kadry. Co ważne: chce tego zawodnik. - Nie możemy sobie pozwolić na to, żeby Polska straciła wartościowego piłkarza. Kontakt z klubami jest dobry - mówi.

Magiera chce również zwiększyć boiskową efektywność i odejść od pustych sloganów często powtarzanych przez piłkarzy, że "dali z siebie wszystko". - Miałem taką sytuację w Legii, nie chcę podawać nazwiska, że zawodnik mówił: ale trenerze, przebiegłem 13 kilometrów. Okazało się, że wykonał tylko 30 sprintów, a resztę truchtał. Często piłkarze są nieświadomi, biegają od obrońcy do obrońcy i czują się zmęczeni, zajechani. A tu wystarczy czasem zrobić cztery sprinty, ale dobre, przesunąć się 2-3 kroki w bok. Różnica między Polską, a Zachodem jest taka, że tam sprintem biega się powyżej 1000 metrów. U nas ok. 600-700 m - zauważa różnicę. Zamierza wprowadzić też nauczanie początkowe. - Najpierw przedstawię zawodnikom indywidualne założenia, później będą ze sobą rozmawiać: stoper z obrońcą, boczny obrońca z bocznym pomocnikiem, skrzydłowy ze środkowym pomocnikiem i tak dalej. Musi być porozumienie. Później dojdą warianty drużynowe, rozegrania piłki, w obronie, w ataku - mówi.

Zgrupowanie przed MŚ rozpocznie się 19 maja w Uniejowie. Trener nie chciał zabierać drużyny do Arłamowa. Żeby zawodnicy nie poczuli zbyt dużego luksusu. - Stwierdziłem, że nie mogą za wcześnie dostać tego, co pierwsza kadra. Zawodnicy nie mogą mieć tak komfortowych warunków. Krok po kroku, szczebel po szczeblu - tłumaczy. Drużyna U-20 wszystkie mecze w grupowe rozegra na stadionie Widzewa Łódź. Rywali w grupie, z której wychodzą dwie drużyny (plus jedna najlepsza z trzeciego miejsca), pozna w lutym 2019 roku. Turniej, którego jesteśmy gospodarzem, potrwa od 23 maja do 15 czerwca przyszłego roku.

ZOBACZ WIDEO Serie A: Karol Linetty blisko szczęścia w polskim meczu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS 3]

Źródło artykułu: