Ten wynik na stałe zapisał się w historii Korony. Złocisto-krwiści zawitali w 14. kolejce do przeżywającego trudne chwile zespołu Lechii by ostatecznie triumfować 5:0. Trener Gino Lettieri nie żyje jednak wspomnieniami i doskonale zdaje sobie sprawę, że porównywanie tamtego pojedynku z tym, co teraz czeka jego podopiecznych, zupełnie nie ma sensu. - Nie patrzymy na to, co działo się przed rokiem. Znajdujemy się obecnie w innym czasie, a Lechia to inna drużyna i nieprzypadkowo zajmuje obecnie pierwsze miejsce - przekonuje.
Włoch zwraca uwagę, że ekipa Piotra Stokowca ma wiele atutów, przez co Korona będzie miała wyjątkowo trudne zadanie. - To drużyna dobrze poukładana, która dopuszcza przeciwników do niewielu sytuacji, jak również okazale wygląda w ataku. Zgadzam się, że to może być bardzo taktyczny mecz. Zobaczymy, jak to się zakończy.
W tym sezonie nie tylko biało-zieloni wyglądają dobrze. Również Korona, kolejny raz stawiana przez ekspertów w gronie zespołów walczących o utrzymanie, pokazuje, że mimo zmian kadrowych potrafi gromadzić punkty. Na swoim koncie ma ich już 11 i ogromną ochotę na powiększenie tego dorobku. Pomóc w tym może m.in. coraz lepsza postawa obrońców.
- Podoba nam się, że faktycznie wyglądamy nieźle w defensywie. Trzeba jednak poprawić parę rzeczy. Nie możemy zapominać, że wiele sytuacji stwarzamy pod bramką rywali. Na połowie rywala potrafimy budować swoje akcje - ocenił Lettieri, który w starciu 7. kolejki nie będzie miał do swojej dyspozycji powracającego do zdrowia Marcina Cebuli oraz kontuzjowanego Ivana Jukicia.
Spotkanie Lechia Gdańsk - Korona Kielce rozpocznie się w piątek, 31 sierpnia, o godzinie 20:30.
ZOBACZ WIDEO Niespodzianka w Carabao Cup. Ekipa z Premier League wyeliminowana [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS 1]