Lech Poznań prowadził z Piastem Gliwice do przerwy 1:0 i wydawało się, że po zmianie stron podwyższy wynik. Zagrał jednak słabiej i wykorzystali to goście doprowadzając do remisu. Mogli nawet to spotkanie wygrać, ale sędzia anulował bramkę Joela Valencii po konsultacji z VAR i ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 1:1.
- Na pewno jest to cenny punkt. Na Lechu nie jest łatwo o zdobycz punktową. Nie chce mówić w kategoriach niedosytu czy zadowolenia. Rozegraliśmy dobry mecz, szczególnie po przerwie. Mieliśmy wtedy swoje sytuacje i wiele ciekawych akcji. W pierwszej połowie Lech pokazał jakość piłkarską. Próbowaliśmy odpowiadać naszymi akcjami, ale graliśmy za wolno i Lech szybko kasował nasze akcje. Druga połowa była inna. Punkt jest cenny, ale graliśmy o pełną pulę. Cieszę się, że w kolejnym meczu nasza drużyna pokazała się z dobrej strony. Mamy 13 punktów i nie spoczywamy na laurach. Przerwę na reprezentację chcemy wykorzystać na poprawę kolejnych elementów w grze - powiedział Waldemar Fornalik.
Mniej zadowolony z punktu był Ivan Djurdjević, który uważa, że jego zespół był lepszy. Zdaje sobie jednak sprawę, że Piast mógł wyjść na prowadzenie, więc również szanuje jeden punkt. - Uważam, że zagraliśmy dobry mecz. Szczególnie w pierwszej połowie. Udało nam się strzelić bramkę, ale zabrakło trafienia na 2:0. Na drugą połowę mieliśmy założenia, żeby dłużej utrzymywać się przy piłce, ale jednak oddaliśmy inicjatywę Piastowi i nie graliśmy jak przed przerwą. Mogliśmy to spotkanie zarówno wygrać, jak i przegrać. Remis jest dobry w tych okolicznościach. Uważam, że byliśmy zespołem lepszym, ale trzeba to udokumentować bramką. Walczyliśmy do końca, rzuciliśmy wszystko do ataku. Przed nami dwutygodniowa przerwa, która bardzo nam się przyda, bo nie mieliśmy zbyt dużo czasu na pracę. Zmiany Makuszewskiego i Jóźwiaka były wymuszone urazami - ocenił mecz trener Lecha Poznań.
ZOBACZ WIDEO: K2 zimą? To powinien być mały zespół, a nie duża wyprawa