Osiem letnich transferów w Premier League. Media już się zastanawiają nad ich sensem

Getty Images / Julian Finney / Na zdjęciu: Fabinho
Getty Images / Julian Finney / Na zdjęciu: Fabinho

Brytyjskie media już zaczynają rozliczać kluby Premier League z ich letnich transferów. Pod lupę wzięli osiem nazwisk - m.in. Fabinho, Bernda Leno czy Andre Gomesa - i żaden z tych piłkarzy jeszcze nie pojawił się na boisku.

Gazeta "Daily Mirror" podała nazwiska ośmiu zawodników, którzy ich zdaniem byli sprowadzani z myślą o grze w podstawowym składzie, a póki co albo grzeją ławkę rezerwowych, albo siedzą na trybunach.

Najdroższy z nich jest Fabinho, kupiony z AS Monaco przez Liverpool FC za 39 mln funtów. Wydawało się, że z miejsca trafi do wyjściowej "11". Tym bardziej kiedy kontuzji doznał Alex Oxlade-Chamberlain. Tymczasem 24-latek tylko w pierwszym meczu Premier League usiadł na ławce, a później nawet tam nie było dla niego miejsca.

Jeden z bohaterów mistrzostw świata - Yerry Mina - także póki co nie może liczyć na grę. Everton zapłacił za niego Barcelonie prawie 27 mln funtów i trzy strzelone gole na mundialu nie zapewniły mu awansu do wyjściowego składu The Toffees. Media krytykują też Unaia Emery'ego za to, że na ławce przesiaduje utalentowany bramkarz Bernd Leno (kupiony za 19,2 mln funtów z Bayeru Leverkusen).

Wśród wymienionych zawodników są nazwiska Andre Gomesa, Sergio Rico czy Leandera Dendonckera. Za tych dwóch ostatnich nie policzono ani funta, ale w sumie wszyscy zawodnicy kosztowali 121 mln funtów.

Ośmiu piłkarzy, którzy jeszcze nie zagrali ani minuty:

Fabinho (Liverpool):  39 mln funtów
Yerry Mina (Everton): 26,8 mln funtów
Bernd Leno (Arsenal): 19,2 mln funtów
Diogo Dalot (Manchester United): 19 mln funtów
Ben Gibson (Burnley): 15 mln funtów
Andre Gomes (Everton): 2 mln funtów (wypożyczenie)
Sergio Rico (Fulham): 0 mln funtów (wypożyczenie)
Leander Dendoncker (Wolverhampton Wanderers): 0 mln funtów (wypożyczenie)

ZOBACZ WIDEO Włochy - Polska. Dziennikarze zaskoczeni postawą naszych reprezentantów. "Potrafimy grać w piłkę"

Źródło artykułu: