Przypomnijmy, że kilka dni temu Echo Turku ujawniło skandal, do którego doszło w hotelu "Dom Górnika". Trzech piłkarzy I-ligowca oraz brało udział w libacji alkoholowej i zakłócało porządek. Pojawiły się też groźby karalne, a w całym zajściu interweniowała Policja.
Marian Kurowski nie chce już komentować tych zdarzeń, lecz okazuje się, że jego zwolnienie lekarskie ma z nimi związek. - Po ostatnich incydentach borykałem się z dużym nadciśnieniem i znalazłem się w szpitalu. Medycy nakazali mi odpoczynek. Nie mogłem ryzykować i zlekceważyć ich zaleceń, bo to groziłoby poważniejszymi problemami - powiedział doświadczony szkoleniowiec w rozmowie z serwisem SportoweFakty.pl.
Turowi pozostały do rozegrania dwa mecze. W 32. kolejce ekipa z Wielkopolski zmierzy się na wyjeździe z Podbeskidziem Bielsko-Biała, natomiast tydzień później czeka ją domowy pojedynek z GKS Jastrzębie. W ostatniej serii piłkarze z Turku nie wyjdą na boisko, gdyż otrzymają trzy punkty z tytułu walkowera za spotkanie z Kmitą Zabierzów.
Zwolnienie lekarskie Mariana Kurowskiego kończy się 30 maja, a to oznacza, że szkoleniowiec nie poprowadzi zespołu w obu ligowych meczach, które pozostały do rozegrania. Zastąpią go dotychczasowi asystenci: Mariusz Ircha oraz Piotr Pietraszek. Nie oznacza to jednak, że doświadczonego trenera nie zobaczymy już na ławce Tura. - Otrzymałem od władz klubu propozycję przedłużenia umowy, która kończy się 30 czerwca. Obecnie rozważam jej przyjęcie. Czekam też na rozwój wypadków. Na razie nie ma powodu do nerwowych działań, bo mimo fatalnej sytuacji w tabeli, wciąż tli się nadzieja na uratowanie dla Tura I ligi. Ewentualny spadek też nie oznacza tragedii, gdyż zawsze można odbudować zespół i postarać się o szybki powrót na zaplecze ekstraklasy - dodał Kurowski.
Trudno jednak o optymizm, skoro w rundzie wiosennej drużyna z Wielkopolski nie zaznała jeszcze smaku zwycięstwa. W 12 spotkaniach piłkarze z Turku odnotowali cztery remisy oraz osiem porażek. Co jest przyczyną takiego stanu rzeczy? - Gdy zaczynałem pracę w tym klubie, miałem nadzieję, że wszystko uda się poukładać. Po tygodniu okazało się jednak, że zespół jest fatalnie przygotowany i tak naprawdę trudno było liczyć na lepsze wyniki - stwierdził szkoleniowiec Tura.
Obecnie ekipa z Wielkopolski zajmuje 15. miejsce w tabeli z dorobkiem 27 punktów. Na przedostanie się do bezpiecznej z strefy piłkarze z Turku nie mają już szans, lecz do 14. pozycji, która gwarantuje udział w barażach, tracą cztery oczka. By ją wywalczyć, muszą jednak zacząć wygrywać, a ponadto liczyć na potknięcia Motoru Lublin.