Po raz ostatni Duma Katalonii triumfowała w elitarnych rozgrywkach w 2015 roku pod wodzą Luisa Enrique. Od tamtego momentu trzy razy z rzędu odpadła z Ligi Mistrzów na etapie ćwierćfinału. Szczególnie bolesny był poprzedni sezon, w którym FC Barcelona nie sprostała Romie, mimo iż wygrała w pierwszym meczu 4:1 (w rewanżu przegrała 0:3).
Teraz Blaugrana chce to zmienić. Trener Ernesto Valverde nie rozdrapuje starych ran. - Kiedy myślę o przeszłości, przywołuję to, co może nas wzmocnić, np. wygraną 3:0 z Juventusem. Każdy skupia się na tym, co uważa za słuszne. Myślę, że teraz ważny jest dobry początek - podkreślał opiekun Barcelony.
Mistrzowie Hiszpanii rozpoczęli sezon od czterech zwycięstw z rzędu. Drużyna jest w coraz lepszej formie. - W Barcelonie, biorąc pod uwagę jej historię, staramy się walczyć o wszystkie trofea. Liga Mistrzów to największe europejskie rozgrywki i z pewnością bardzo chcemy ją wygrać - mówił na konferencji prasowej Philippe Coutinho.
Nietypowo, bo o 19:00 (nowa pora meczów Ligi Mistrzów), Duma Katalonii podejmować będzie PSV Eindhoven. Blaugrana będzie zdecydowanym faworytem tego pojedynku. - PSV to młoda drużyna, która dobrze atakuje, ma interesujących skrzydłowych oraz głęboko grających bocznych obrońców. Bergwijn strzela głową jak z armaty. Musimy bardzo uważać, szanujemy rywali i traktujemy ich poważnie - zaznaczał Valverde.
Statystyki są po stronie Barcelony. Katalończycy nie przegrali pierwszego meczu w LM od sezonu 1997/98. Od tamtej pory zanotowali 15 zwycięstw i 3 remisy.
ZOBACZ WIDEO Primera Division: Debiutant uratował Atletico w ostatnich sekundach. Festiwal poprzeczek i świetnych parad [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]