Arce Gdynia brakuje stabilizacji. Zbigniew Smółka: Liczyłem na więcej punktów
Przed piłkarzami Arki Gdynia bardzo trudne i ważne dni. Drużynę czekają dwa mecze z zespołami o najwyższym potencjale w Lotto Ekstraklasie oraz początek Pucharu Polski, w którym gdynianie wypłynęli niedawno nawet do europejskich portów.
Gdyński zespół w ośmiu meczach uzbierał siedem punktów. Mimo wszystko, trener jest optymistą. - Analizując naszą pracę, idzie to w dobrym kierunku. Na pewno mamy mało punktów i mam tego świadomość. Drobne urazy oraz kilku piłkarzy pod formą, nie dały mi stabilizacji. Wciąż robię przegląd kadr i przeplatamy spotkania dobre, słabszymi. Zdawałem sobie sprawę, że w początkowej fazie tak to będzie wyglądało, ale liczyłem na więcej punktów - stwierdził Smółka.
Szkoleniowiec w swojej drużynie stosuje sporą rotację. - Piłkarz grający w Lotto Ekstraklasie nie powinien schodzić poniżej pewnego poziomu zarówno na treningu, jak i w trakcie meczu. Liczy się u nas forma w danym mikrocyklu treningowym, czy strategia pod konkretnego przeciwnika. Cieszy, że zawodnicy występujący w obronie, w najważniejszej formacji, otrzymali ode mnie zaufanie i jesteśmy w czołówce zespołów tracących najmniej bramek. Szukamy optymalnego rozwiązania w ofensywie, bo poza Michałem Janotą i Aleksandrem Kolewem są rotacje na pozostałych czterech pozycjach. Szukam optymalnego rozwiązania - podkreślił.
W piątek gdynianie zagrają z Lechem Poznań. Najbliższe dwie kolejki nie będą łatwe dla Arki. - Przed nami bardzo ciężkie tygodnie, ale dla takich spotkań jak te na Łazienkowskiej z Legią, czy z Lechem u nas, piłkarze trenują. Szkoda, że jest tak mało spotkań u nas, bo ostatnio graliśmy w domu bardzo dobrze. Najtrudniejszym spotkaniem będzie według mnie to w Gdyni z Zagłębiem Lubin. My do każdego meczu przygotowujemy się tak, by wygrać. Sytuacja nie jest tragiczna, ale nie jest wesoło. Zrobimy wszystko, by pokonać Lecha, bo należy się to też naszym kibicom - zauważył Zbigniew Smółka.
ZOBACZ WIDEO Dublet Cristiano Ronaldo. Haniebne zachowanie Douglasa Costy [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]