Ricardo Sa Pinto: Po bramce straciliśmy kontrolę nad meczem

Legia Warszawa 4:1 pokonała Miedź Legnica, ale w 1. połowie miała spore problemy z beniaminkiem. - Po bramce straciliśmy kontrolę nad meczem - przyznał po spotkaniu trener mistrzów Polski Ricardo Sa Pinto.

Michał Piegza
Michał Piegza
Ricardo Sa Pinto Newspix / PIOTR KUCZA/FOTOPYK / Na zdjęciu: Ricardo Sa Pinto
Kryzys w Legii Warszawa zażegnany? Mistrzowie Polski wygrali drugi mecz z rzędu. W sobotę pokonali w Legnicy Miedź 4:1. - Dobrze weszliśmy w mecz. Wiedzieliśmy, że przeciwnik jest silny na własnym boisku, gra z pewnością siebie i chce kontrolować spotkanie. Po pierwszej bramce straciliśmy kontrolę nad tym meczem. Wiemy, że Forsell może strzelić bramkę zarówno lewą, jak i prawą nogą, chcieliśmy mu przeszkodzić, ale nie udało się - ocenił wydarzenia meczowe opiekun Wojskowych Ricardo Sa Pinto. - Przed drugą połową porozmawiałem z zawodnikami, żeby byli bardziej pewni siebie, więcej grali piłką. potrafili znaleźć się na pozycjach. Staraliśmy się to zmienić, stwarzać więcej sytuacji i nie pozwolić przeciwnikowi na to, żeby on je stwarzał. Odnieśliśmy zasłużone zwycięstwo w tym trudnym meczu - podsumował trener.

Przygnębiony wysoką porażką był szkoleniowiec Miedzi Dominik Nowak. - Patrząc przez pryzmat wyniku mamy smutny wieczór w Legnicy. Chcieliśmy wygrać. Graliśmy z mistrzem Polski, zespołem, który ma duży indywidualny potencjał. Jeśli chodzi o naszą grę, zachowanie i realizowanie założeń taktycznych, pierwsza połowa była bardzo dobra. Kontrolowaliśmy większą jej część, odcinaliśmy silne punkty Legii, jakimi byli Carlitos i Szymański, a do tego sami kreowaliśmy sytuacje.
Trzeba Legię pochwalić za dobrą organizację gry w defensywie, pokazali to już w meczu z Lechem. Powinniśmy strzelić bramkę i schodzić na przerwę z wynikiem 2:1. W drugiej połowie nie ustrzegliśmy się błędu, nie kontrolowaliśmy piłki przy drugiej bramce Legii. Rzut karny z ławki wydawał się 50 na 50, ale mam już informacje, że był ewidentny. Nie podejrzewaliśmy zresztą sędziego o błąd, bo jest VAR. Strata gola na 1:2 niczym jeszcze nie skutkowała, bo dalej staraliśmy się realizować plan. Trzecia bramka uspokoiła mecz, bo trudno, żeby taki zespół jak Legia oddał taki wynik - powiedział trener beniaminka. - Mimo wysokiej porażki jestem zadowolony z gry piłkarzy, bo w wielu fragmentach prezentowali się bardzo dobrze na tle rywala - dodał.

ZOBACZ WIDEO Bundesliga: Lewandowski z golem w ligowym klasyku. Drobna zmiana przy rzucie karnym [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS 1]

Po 10. kolejce Legia Warszawa zostanie liderem Lotto Ekstraklasy?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×