Pięć goli we Wrocławiu! Śląsk efektownie przerwał złą serię

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / Jan Karwowski / Na zdjęciu: zawodnik Śląska Wrocław Łukasz Broź (z lewej) i Joel Valencia (z prawej) z Piasta Gliwice
PAP / Jan Karwowski / Na zdjęciu: zawodnik Śląska Wrocław Łukasz Broź (z lewej) i Joel Valencia (z prawej) z Piasta Gliwice
zdjęcie autora artykułu

Piłkarze Śląska długo testowali wytrzymałość swoich kibiców. Po dwóch miesiącach od ostatniego ligowego zwycięstwa we Wrocławiu w końcu jednak mogą głęboko odetchnąć. WKS pokonał w niedzielę 4:1 (1:0) Piasta Gliwice.

Przed niedzielnym spotkaniem oba zespoły dzieliło dziesięć punktów. Piast Gliwice był w ścisłej czołówce Lotto Ekstraklasy, a Śląsk Wrocław, który w tym sezonie w lidze wygrał tylko raz - i to w 1. kolejce (21 lipca 3:1 z Cracovią), zajmował miejsce w strefie spadkowej.

Logika nakazywałaby więc myśleć, że faworytem tego spotkania jest Piast, który mógłby zostać nawet liderem tabeli. W Gliwicach tego spotkania nie będą jednak miło wspominać.

Początek meczu, jak i większość pierwszej połowy, był przeciętny. Dominowała gra w środku pola, brakowało celnych strzałów na bramkę. Te groźniejsze, ale niecelne, oddali Robert Pich i Michał Chrapek, a ze strony gliwiczan Michal Papadopulos. Gdy wszyscy bardziej myśleli już o przerwie, to w 41. minucie w polu karnym Piasta strzelał Pich. Słowak uderzył celnie, precyzyjnie po długim słupku. Frantisek Plach został pokonany, a Śląsk Wrocław objął prowadzenie 1:0. Chwilę później mógł je podwyższyć. W doliczonym czasie gry mogło być 2:0, lecz po próbie Robaka piłka trafiła w słupek, a dobitka Macieja Pałaszewskiego była niecelna.

Tak, jak gospodarze dobrze zakończyli pierwszą połowę, tak i bardzo korzystnie weszli w drugą. Tuż po wznowieniu gry Michał Chrapek dośrodkował z rzutu rożnego, w polu karnym po długim słupku efektowny strzał głową oddał Piotr Celeban.

Wynik 2:0 nie gwarantował jednak Śląskowi spokoju, bo gliwiczanie szukali okazji na gola. I w 61. minucie zdobyli kontaktową bramkę. Z rzutu wolnego dośrodkował Gerard Badia, w polu karnym celnie główkował Jakub Czerwiński. Niedługo po tym golu drużyna Waldemara Fornalika mogła doprowadzić do remisu, lecz dwóch dobrych okazji nie wykorzystał Joel Valencia.

Na kwadrans przed końcem meczu Śląsk Wrocław uspokoił już jednak sytuację na boisku. Po wrzutce przed bramkę Piasta z woleja uderzył Pich, piłkę przejął Robak i skierował ją do siatki. Gospodarze objęli prowadzenie 3:1, a w samej końcówce strzelili jeszcze jednego gola - Mateusz Cholewiak wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem Piasta.

Śląsk rywala zajmującego zdecydowanie wyższe miejsce w tabeli pokonał więc efektownie, 4:1. We Wrocławiu mogą odetchnąć. Długo czekali na tę wygraną.

Śląsk Wrocław - Piast Gliwice 4:1 (1:0) 1:0 - Robert Pich 41' 2:0 - Piotr Celeban 46' 2:1 - Jakub Czerwiński 61' 3:1 - Marcin Robak 75' 4:1 - Mateusz Cholewiak 87'

Składy:

Śląsk Wrocław: Jakub Słowik - Łukasz Broź, Piotr Celeban, Wojciech Golla, Dorde Cotra, Jakub Łabojko, Michał Chrapek (84' Farshad Ahmadzadeh), Kamil Dankowski (74' Mateusz Cholewiak), Maciej Pałaszewski (68' Mateusz Radecki), Robert Pich, Marcin Robak.

Piast Gliwice: Frantisek Plach - Mikkel Kirkeskov, Jakub Czerwiński, Uros Korun, Marcin Pietrowski, Tom Hateley, Patryk Dziczek (55' Tomasz Jodłowiec), Gerard Badia (80' Aleksander Jagiełło, Joel Valencia, Jorge Felix (72' Mateusz Mak), Michal Papadopulos.

Żółte kartki: Michal Papadopulos (Piast) oraz Jakub Łabojko, Mateusz Radecki (Śląsk).

Sędzia: Krzysztof Jakubik (Siedlce).

ZOBACZ WIDEO Bundesliga: Lewandowski z golem w ligowym klasyku. Drobna zmiana przy rzucie karnym [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS 1]

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Czy Śląsk Wrocław na koniec tego sezonu zajmie miejsce w pierwszej ósemce Lotto Ekstraklasy?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (1)
avatar
A my swoje
23.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nareszcie! Brawo, tak trzymać!