Puchar Polski znów ostatnią deską ratunku dla Lecha Poznań

Getty Images / Jakub Piasecki / Na zdjęciu: piłkarze Lecha Poznań
Getty Images / Jakub Piasecki / Na zdjęciu: piłkarze Lecha Poznań

O Lidze Europy wszyscy już w Poznaniu zapomnieli, w Lotto Ekstraklasie idzie ostatnio beznadziejnie i Puchar Polski znów urasta do rangi wydarzenia o kluczowym znaczeniu. Tu Lechowi wpadki zaliczyć nie wolno, a historia daje wiele ostrzeżeń.

Pierwszą przeszkodą ekipy Ivana Djurdjevicia będzie beniaminek Fortuna I ligi, ŁKS. Teoretycznie zadanie wydaje się dość łatwe, ale w przeszłości Kolejorz odpadał także z rywalami z zaplecza ekstraklasy - choćby Olimpią Grudziądz w sezonie 2012/2013 czy Stalą Stalowa Wola w edycji 2009/2010. Dlatego łodzian nikt w stolicy Wielkopolski nie zlekceważy.

Oszczędzania sił nie będzie

W innych okolicznościach być może trener poznaniaków dałby odpocząć kilku kluczowym zawodnikom, lecz po wywalczeniu jednego punktu w pięciu spotkaniach Lotto Ekstraklasy nie będzie podejmować najmniejszego ryzyka.

- Nie życzyliśmy sobie znalezienia się w takiej sytuacji, w jakiej teraz jesteśmy. To nasza wina i sami musimy z tego wyjść, bo nikt nam nie pomoże. Taki przekaz usłyszeli moi podopieczni. Dobrze, że mecz z ŁKS rozgrywamy tak szybko, bo nie ma nawet czasu, by zbyt dużo rozmyślać. Trzeba teraz wyjść na boisko i wszystko naprawić. W tym kontekście wtorkowe spotkanie jest niezwykle istotne - przyznał Ivan Djurdjević.

Deklaracja serbskiego szkoleniowca jest jasna. - Wystawię najmocniejszy skład. Sytuacja, w jakiej się znaleźliśmy, nie pozwala nam na nic innego.

Bogatsi o wpadki z ubiegłych sezonów

Puchar Polski to w najnowszej historii dla Lecha prawdziwa trauma. W minionej dekadzie poznaniacy cztery razy grali w finale, a zwyciężyli tylko raz - pokonując niespełna 10 lat temu na Stadionie Śląskim Ruch Chorzów.

Potem ekipa ze stolicy Wielkopolski trzy razy jeździła na Stadion Narodowy i o tych występach wolałaby nie pamiętać. Przegrała wszystkie te finały - dwukrotnie z Legią Warszawa i ostatni z Arką Gdynia. W poprzedniej edycji zaś było jeszcze gorzej, bo Kolejorz odpadł już w 1/16 finału z Pogonią Szczecin i to po klęsce 0:3. Dlatego teraz nikt nie zwraca uwagi na fakt, że ŁKS to tylko beniaminek Fortuna I ligi. Mobilizacja jest bardzo duża.

ZOBACZ WIDEO Bundesliga: Lewandowski z golem w ligowym klasyku. Drobna zmiana przy rzucie karnym [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS 1]

- Nigdy nikogo nie lekceważę, a zawodnicy doskonale wiedzą, że nie wolno im tego robić - zwłaszcza w tak trudnym momencie, jaki mamy obecnie. Dla nas ten mecz jest bardzo ważny, może nawet ważniejszy niż dla ŁKS - zaznaczył Djurdjević.

Pozbieranie się nie będzie jednak łatwe, bo po starciu z Arką (0:1) lechici sprawiali wrażenie zwyczajnie przybitych. - Gdy się przegrywa, zawsze tak jest. Głowy idą w dół, jednak to trwa jeden dzień. W Gdyni mimo porażki mieliśmy swoje sytuacje, padł nawet gol, który nie został uznany, a gdybyśmy przywieźli stamtąd chociaż remis, to oczywiście nikt nie byłby szczęśliwy, ale na pewno mielibyśmy nieco lepsze nastroje. Powiedziałem już piłkarzom, że to jest właśnie moment, w którym można coś zbudować, urosnąć, "przepękać" ten trudny okres i wreszcie zagrać dobrze. Trzeba też poprawić skuteczność, bo okazje stwarzamy, lecz bramek bardzo nam brakuje - zakończył Djurdjević.

Mecz ŁKS Łódź - Lech Poznań rozpocznie się we wtorek o godz. 15.00.

Lech Poznań w Pucharze Polski w ostatnich dziesięciu sezonach:

SezonEtap końcowyRywalWynik
2017/2018 1/16 finału Pogoń Szczecin (W) 0:3
2016/2017 finał Arka Gdynia 1:2 dogr.
2015/2016 finał Legia Warszawa 0:1
2014/2015 finał Legia Warszawa 1:2
2013/2014 1/8 finału Miedź Legnica 0:2
2012/2013 1/16 finału Olimpia Grudziądz 1:2 dogr.
2011/2012 ćwierćfinał Wisła Kraków 0:1, 0:1
2010/2011 finał Legia Warszawa 1:1, rzuty karne 4:5
2009/2010 1/16 finału Stal Stalowa Wola 0:0, rzuty karne 1:4
2008/2009 finał Ruch Chorzów 1:0
Komentarze (3)
avatar
Daryl Dixon
25.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Widzę po komentarzach, że pyry być może znowu będą wzorować się na Legii. Co oni by zrobili bez klubu z Warszawy... 
Czołgista
25.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nawiązując do wypowiedzi "Andrzej Laszkiewicz", zgadzam się w zupełności, że wydając duże pieniądze na zawodników, zatrudnia się trenera amatora, robiąc wielką krzywdę psychiczną zawodnikom ze Czytaj całość
avatar
Andrzej Laszkiewicz
25.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
skąpcy z Poznania żałują na trenera...z przyzwoitymi zawodnikami przegrywają wszystko po kolei..Czas pójść po rozum do głowy i zatrudnić trenera podobnie jak zrobiła to legia.