Puchar Polski: Lechia Gdańsk 1/16 finału! Koszmarny mecz Macieja Sadloka

Zdjęcie okładkowe artykułu: Newspix /  JAKUB GRUCA / FOKUSMEDIA.COM.PL / Na zdjęciu: Michał Mak i Vullnet Basha
Newspix / JAKUB GRUCA / FOKUSMEDIA.COM.PL / Na zdjęciu: Michał Mak i Vullnet Basha
zdjęcie autora artykułu

Aż 120 minut i konkursu rzutów karnych trzeba było, by rozstrzygnąć mecz 1/32 finału Pucharu Polski Wisła Kraków - Lechia Gdańsk (1:1, k. 4:5). Próbę nerwów wygrali goście, którzy tym samym wzięli rewanż za ostatnią wysoką porażkę przy Reymonta 22.

Lechia wróciła do Krakowa dziesięć dni po upokarzającej porażce 2:5, po której straciła na rzecz Białej Gwiazdy pozycję lidera Lotto Ekstraklasy. Podopieczni Macieja Stolarczyka zburzyli mur, który gdańszczanie wznosili w pierwszych siedmiu kolejkach i po straceniu pięciu goli pod Wawelem Lechia pozwoliła Zagłębiu Lubin na zdobycie trzech bramek i choć po 25 minutach prowadziła 3:0, ostatecznie zremisowała 3:3.

Wisła też miała coś do udowodnienia, bo tydzień po pokonaniu Lechii uległa Pogoni Szczecin (1:2), rozgrywając najsłabszy mecz w sezonie, ale to ekipa Piotra Stokowca była bardziej podrażniona i od pierwszego gwizdka lechistów rozsadzała energia. Pierwszą okazję goście stworzyli już w pierwszej minucie, ale Michał Buchalik nie dał się zaskoczyć Konradowi Michalakowi. Dziesięć minut później młodzieżowy reprezentant Polski znów wpadł z piłką w pole karne Wisły, ale Buchalik i tym razem stanął na wysokości zadania.

Warto wspomnieć, że obie te akcje Lechii napędził 19-letni Tomasz Makowski, dla którego był to debiut w pierwszym zespole biało-zielonych. PZPN zobligował uczestników Pucharu Polski do wystawiania "młodzieżowca", ale Makowski pokazał, że sztywny nakaz nie musi oznaczać osłabienia zespołu. W Wiśle od pierwszego gwizdka miał zagrać Kamil Wojtkowski, ale 20-latek rozchorował się i jego miejsce zajął Patryk Plewka. Zdecydowanie lepsze wrażenie zrobił Makowski, który świetnie czytał grę, skutecznie rozbijał akcje Wisły, a przy tym potrafił zainicjować atak swojego zespołu.

Gdańszczanie udokumentowali swoją przewagę w 15. minucie. Po centrze Patryka Lipskiego z rzutu wolnego Buchalika zaskoczył Michał Nalepa. Niedługo później Lechia mogła prowadzić 2:0, a nawet 3:0, ale najpierw Jakub Arak, a potem Michał Mak przegrali pojedynki sam na sam z Buchalikiem. Golkiper Wisły tymi interwencjami uratował skórę Maciejowi Sadlokowi, którego fatalne błędy pozwoliły lechistom na dojście do sytuacji strzeleckich.

ZOBACZ WIDEO Serie A: Piątek wykorzystał fatalny błąd rywala. Gol Polaka w przegranym meczu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Wisła, która przyzwyczaiła w tym sezonie do gry z rozmachem, tym razem była niezdolna do stworzenia zagrożenia pod bramką rywali, choć odpowiedzialni za kreowanie akcji Vullnet Basha, Dawid Kort i Jesus Imaz przebywali na boisku. W pierwszej połowie goście byli w opałach tylko raz - w 38. minucie, kiedy po rzucie rożnym Basha ostemplował słupek bramki Zlatana Alomerovicia. Chwilę później wiślacy przeprowadzili też pierwszą koronkową akcję, ale Imaz zakończył ją niecelnym uderzeniem.

Obaj szkoleniowcy wykorzystali pucharowy mecz, by dać kilku zmiennikom. Poza Buchalikiem lepiej spisali się ci z Gdańska, a przede wszystkim Michalak, który szalał na prawym skrzydle, choć rywala miał nie byle jakiego, bo Rafała Pietrzaka. W 51. minucie z łatwością ograł jednak świeżo upieczonego reprezentanta Polski i spod końcowej linii wystawił piłkę jak na tacy Lipskiemu, po którego strzale piłka odbiła się od poprzeczki bramki Wisły.

Gdy wydawało się, że krakowianie nie będą w stanie nawiązać walki z Lechią, błysnął Imaz. Hiszpan uruchomił Marko Kolara genialnym prostopadłym podaniem, którym przeszył trzy linie rywali. Chorwat przejął piłkę w pełnym biegu i minął spóźnionego Alomerovicia, który sfaulował rozpędzonego wiślaka, a "11" na gola pewnym strzałem zamienił Zdenek Ondrasek. Kolar okupił wywalczenie rzutu karnego kontuzją - upadł na ziemię tak niefortunnie, że uszkodził staw barkowy.

Piotrowi Stokowcowi i Maciejowi Stolarczykowi zależało na tym, by nie walczyć o awans w dogrywce i im bliżej było końca drugiej połowy, tym bardziej wzmacniali formacje ofensywne. W Wiśle ponowny debiut zaliczył Paweł Brożek, a w Lechii na boisku zameldowali się Flavio Paixao i Lukas Haraslin. Ten ostatni ożywił lewe skrzydło gości, ale bliżej zdobycia zwycięskiej bramki byli gospodarze - w 84. minucie Imaz groźnie zagłówkował na bramkę Lechii, ale Alomerović w świetnym stylu obronił uderzenie Hiszpana.

W końcówce drugiej połowy Wisła dominowała na boisku, ale na początku dogrywki role się odwróciły. W 93. minucie gospodarze stracili Ondraska, który został wyrzucony z boiska za bandycki faul na Lipskim. Sędzia Piotr Lasyk najpierw ukarał Czecha żółtą kartką, ale po wideoweryfikacji sięgnął do tylnej kieszeni po czerwoną kartkę. Grający w przewadze goście poczuli krew, spychając gospodarzy do głębokiej defensywy, ale Buchalik bronił jak w transie.

Chwilę po wykluczeniu Ondraska wygrał pojedynek sam na sam Filipem Mladenoviciem, a w doliczonym czasie gry pierwszej połowy w dobrym stylu obronił też uderzenie Lipskiego z narożnika pola karnego. Po zmianie stron nie miał tyle pracy na linii, ale był za to bezbłędny na przedpolu, utrzymując Wisłę w grze o awans aż do konkursu rzutów karnych. Przez trzy serie strzelcy byli bezbłędni i dopiero w czwartej kolejce Sadlok nie trafił w światło bramki - zmarnowany rzut karny był idealnym podsumowaniem jego słabego występu. Tymczasem lechiści skutecznie wykonali dwa ostatnie karne i to oni zagrają w kolejnej rundzie rozgrywek.

Wisła Kraków - Lechia Gdańsk 1:1 (0:1, 1:1, 1:1, k. 4:5) 0:1 - Nalepa 15' 1:1 - Ondrasek 60' (k.)

Rzuty karne: 1:0 - Brożek 1:1 - Paixao 2:1 - Kostal 2:2 - Haraslin 3:2 - Pietrzak 3:3 - Lipski X - Sadlok (przestrzelił) 3:4 - Kubicki 4:4 - Bartkowski 4:5 - Mladenović

Składy:

Wisła: Michał Buchalik - Jakub Bartkowski, Zoran Arsenić, Maciej Sadlok, Rafał Pietrzak - Vullnet Basha, Patryk Plewka (120' Marcin Grabowski), Dawid Kort (74' Paweł Brożek) - Marko Kolar (62' Martin Kostal), Zdenek Ondrasek, Jesus Imaz (108' Rafał Boguski).

Lechia: Zlatan Alomerović - Joao Nunes, Michał Nalepa, Steven Vitoria, Adam Chrzanowski (61' Filip Mladenović) - Tomasz Makowski (106' Mateusz Sopoćko), Jarosław Kubicki, Patryk Lipski - Konrad Michalak, Jakub Arak (69' Flavio Paixao), Michał Mak (77' Lukas Haraslin).

Żółte kartki: Arsenić (Wisła) oraz Alomerović, Haraslin, Vitoria (Lechia).

Czerwona kartka: Ondrasek /93' za faul/ (Wisła).

Sędzia: Piotr Lasyk (Bytom).

Źródło artykułu:
Czy Lechia Gdańsk zdobędzie Puchar Polski 2018/2019?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (2)
avatar
Ari2Ari
26.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Sadlok, nie powinien być typowany do "jedenastek".