Stałe fragmenty gry zagrożeniem dla Lecha

- Musimy uważać na stałe fragmenty gry w wykonaniu piłkarzy Ruchu - mówią zgodnie zawodnicy i trenerzy Lecha Poznań przed spotkaniem z chorzowianami. Podopieczni Duszana Radolsky?ego pokazali wielokrotnie w tym sezonie, a szczególnie wiosną, że rzutu wolne i rożne mają doskonale opanowane.

Michał Jankowski
Michał Jankowski

Krzysztof Kotorowski analizował już sobie jak zawodnicy Ruchu rozgrywają rzutu wolne i rożne. - Widziałem mniej więcej jak rozgrywają stałe fragmenty. Będziemy na to uczuleni, a trener odpowiednio poustawia naszych zawodników. Będzie ciężko, ale musimy sobie jakoś poradzić. W polu karnym na pewno będzie nerwowo, tłoczno i trzeba będzie się rozpychać - mówi bramkarz Lecha.

Marcin Kikut, który ponownie zagra w pomocy, również zdaje sobie sprawę, że Ruch może mocno zagrozić lechitom po stałych fragmentach gry. - Musimy na to zwrócić baczną uwagę. Trener nas uczula, aby nie popełniać głupich fauli i nie prowokować stałych fragmentów z okolicy pola karnego. To jeden z elementów, który musimy wyeliminować - opowiada "Kiki".

Trener Franciszek Smuda najbardziej chwali napastnika chorzowian, Martina Fabusa. - Robi dobrą robotę na środku ataku, zagrywa dobre piłki głową - mówi Smuda, który dodaje, że jego zespół również potrafi być groźny w tym elemencie gry. - My też potrafimy strzelać ze stałych fragmentów. Niestety nie mamy do dyspozycji Hernana Rengifo, który dobrze gra głową. Jest jednak jeszcze m.in. Bosacki czy Kucharski, którymi możemy się przeciwstawić.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×