Trener Legii ostrzega przed Śląskiem. "Są w dobrej dyspozycji"

- To może nie być piękny mecz, spodziewam się wiele walki i pojedynków - mówi z obawą Ricardo Sa Pinto, trener Legii. W sobotę Wojskowi zagrają we Wrocławiu ze Śląskiem.

Maciej Siemiątkowski
Maciej Siemiątkowski
Ricardo Sa Pinto Newspix / Tomasz Jastrzebowski / Foto Olimpik / Ricardo Sa Pinto
W poniedziałek Śląsk Wrocław sprawił sensację. W meczu zamykającym dziesiątą kolejkę Lotto Ekstraklasy piłkarze Tadeusz Pawłowski wysoko, bo aż 4:0 wygrali z liderem, Jagiellonią Białystok. Wyczyn wrocławian musiał zrobić wrażenie na trenerze Legii Warszawa. - Śląsk wygrywając na wyjeździe z Jagiellonią udowodnił, jak mocną jest drużyną. Mają doświadczonego, dobrego i skutecznego napastnika - Marcina Robaka. Posiada też szybkich i silnych skrzydłowych. To zbilansowana ekipa. Musimy zagrać na sto procent swoich możliwości, aby wygrać. Wskazana jest też pełna koncentracja - przyznaje Ricardo Sa Pinto.

"Zwycięstwo za wszelką cenę. Nawet, jeśli styl będzie zostawiał dużo do życzenia" - taką zasadę wyznaje Portugalczyk przed najbliższym spotkaniem. - Śląsk gra zróżnicowany futbol. Długo utrzymuje się przy piłce, cierpliwie buduje akcje, ale też szybko po stracie wraca się na własną połowę i szykuje się do kontrataku. Pod odbiorze sprawnie przechodzi do ataku - mówi Sa Pinto. - Wrocławianie dużo biegają, są dobrze przygotowani fizycznie, również pod kątem siły, nie tylko wybiegania. To może nie być piękny mecz, spodziewam się wiele walki i pojedynków. Musimy być przygotowani na różne rozwiązania taktyczne gospodarzy i zagrać na pełnym zaangażowaniu.

W Legii jednak nie brakuje motywacji. Przewaga do pierwszej Jagiellonii stopniała do jednego punktu. Przy dobrym zbiegu okoliczności Wojskowi będą mogli zostać liderem już po najbliższej kolejce. - To dla nas motywująca sytuacja. Zaczynaliśmy z piątej pozycji, ale naszym celem jest pierwsze miejsce - wyjaśnia Sa Pinto.

Na konferencji trener Legii przyznał, że najbliższym spotkaniu na pewno zabraknie Pawła Stolarskiego. Obrońca pauzuje za limit żółtych kartek. W tym sezonie uzbierał już cztery. - Na jego miejsce mamy Artura Jędrzejczyka i Mateusza Wieteskę. Zobaczymy, który z nich zagra - mówi Portugalczyk.

Mecz ze Śląskiem Wrocław odbędzie się w sobotę. Pierwszy gwizdek o godzinie 20:30.

ZOBACZ WIDEO: Serie A: Juventus triumfuje w meczu na szczycie! Ronaldo dogrywał zamiast strzelać [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Czy Legia pokona w sobotę Śląsk?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×