"Bild": piłkarze Bayernu mają dość Kovaca. Oto ich zarzuty

Getty Images / Na zdjęciu: Niko Kovac
Getty Images / Na zdjęciu: Niko Kovac

Dziennik "Bild" donosi o kryzysie w szatni Bayernu Monachium. Piłkarze nie są zadowoleni ze współpracy z Niko Kovacem i zarzucają mu m.in. zbyt lekkie treningi i ciągłe rotacje w podstawowej "11".

W tym artykule dowiesz się o:

Wystarczyły trzy niewygrane mecze z rzędu, by w niemieckich mediach pojawiły się głosy o kryzysie w Bayernie Monachium. Ewidentnie jednak coś szwankuje w drużynie z Bawarii, co widać nie tylko po wynikach i samej grze, która w ostatnich tygodniach przyprawia kibiców o ból głowy.

Także zachowanie i słowa piłkarzy FCB muszą dawać do myślenia i sugerować, że w szatni nie dzieje się najlepiej. Od początku rozgrywek swoje niezadowolenie w stosunku do decyzji trenera Niko Kovaca okazywali publicznie Arjen Robben, Franck Ribery czy James Rodriguez.

Teraz potwierdza to dziennik "Bild". Według niemieckiej gazety, w szatni Bayernu nie dzieje się najlepiej i coraz większa grupa zawodników jest niezadowolona ze współpracy z Chorwatem. Jakie są ich zarzuty?

Według "Bilda", piłkarzy drażni fakt, że Kovac nadużywa w szatni języka chorwackiego, co ma być oznaką ich lekceważenia. Do tego zawodnikom nie podoba się ciągła rotacja stosowana przez szkoleniowca, jeśli chodzi o wybór podstawowej "11". Kovac często zmienia skład, przez co zawodnicy tracą meczowy rytm.

ZOBACZ WIDEO Bayern Monachium na kolanach. Kolejny gol Ondreja Dudy [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Chorwat ma też problem z radzeniem sobie z ego największych gwiazd. Dziennik cytuje Jamesa Rodrigueza, który miał skomentować zachowanie szkoleniowca słowami: "To nie jest Eintracht Frankfurt".

Do tego ofensywni gracze mają narzekać na brak wypracowanych schematów w ataku. Są oni pozostawieni sami sobie i gdy gra nie układa się po ich myśli, nie wiedzą co robić z piłką. Było to widać zwłaszcza w spotkaniu z Ajaksem Amsterdam w Lidze Mistrzów (1:1).

Ostatnim zarzutem są zbyt lekkie treningi. Sami piłkarze uważają, że zajęcia są zbyt krótkie i za mało intensywne.

Dlatego tak istotne dla Bayernu jest sobotnie spotkanie z Borussią Moenchengladbach. Jeśli Bawarczycy nie wywalczą kompletu punktów, używanie słowa kryzys stanie się całkowicie uzasadnione.

Źródło artykułu: