Cabaj to ma nerwy ze stali

Sytuacji do zdobycia goli w meczu Cracovii z Górnikiem Zabrze było jak na lekarstwo. Napastnicy i pomocnicy obu ekip nie kwapili się jednak z ostrzeliwaniem bramek, więc sprawy w swoje ręce wziął Marcin Cabaj. - Kibice po to przychodzą na stadion, żeby się emocjonować - przyznał po zakończeniu spotkania z kamienną twarzą golkiper Pasów

Pomocnik Górnika Zabrze Dariusz Kołodziej wymienił dwie sytuacje, jakie on i jego koledzy mogli wykorzystać w spotkaniu z Cracovią. Pierwszą był atomowy strzał zza pola karnego, którego w kapitalnym stylu obroni Cabaj. Druga to pojedynek Cabaja z Adamem Danchem, z którego górą wyszedł ten pierwszy. Całą sytuację również sprokurował golkiper Pasów.

- Mogło się naprawdę różnie to zakończyć - przyznał Kołodziej.

A co na to sam zainteresowany? - Niczego w tej sytuacji nie wymyśliłem - zaklinał się bramkarz Cracovii, po czym dodał: - Kibice po to przychodzą na stadion, żeby się emocjonować. Nieraz emocje są pozytywne, innym razem negatywne. W końcówce było więcej tych drugich.

Komentarze (0)