Dla Realu Madryt było to czwarte z rzędu spotkanie, w którym nie strzelił gola. Do tego trzy z nich zakończyły się porażkami (0:3 z Sevilla FC, 0:1 z CSKA Moskwa i 0:1 z Deportivo Alaves). Z kolei w meczu z Atletico Madryt padł bezbramkowy remis. Hiszpańskie media coraz więcej miejsca poświęcają kryzysowi Królewskich. Po ostatniej porażce pojawiły się nawet pytania dotyczące zmiany trenera w Realu.
- Trenerzy zawsze są narażeni na największą krytykę, ale nie myślimy o zwolnieniach. Sprawy nie idą tak, jakbyśmy chcieli i oczywiście jesteśmy tym zawiedzeni. Chcemy wygrywać, ale wiem jak wygląda życie trenera, zwłaszcza w Realu Madryt. Szkoleniowiec zawsze ponosi odpowiedzialność. Wciąż jednak mamy październik, a do lidera możemy tracić trzy punkty - odpowiedział Julen Lopetegui.
Po raz ostatni Real w czterech meczach z rzędu gola nie strzelił w kwietniu 1985 roku. Wtedy władze klubu pożegnały się ze szkoleniowcem. Obecnie Lopetegui uważa, że taka decyzja byłaby zbyt pochopna i wierzy, że jego kluczowi napastnicy szybko odzyskają skuteczność.
- Negatywne rzeczy łączą nas. Teraz mamy przerwę w rozgrywkach i będziemy starać się odzyskać formę, jaką mieliśmy na początku sezonu. Na mecz z Deportivo piłkarze wyszli z bardzo dobrym nastawieniem. Mieliśmy kilka okazji do zdobycia gola i nie zasłużyliśmy na porażkę. To dla nas zbyt duża kara, ale właśnie taki jest futbol. Musimy odzyskać świeżość i energię - dodał Lopetegui.
Po ośmiu kolejkach Real Madryt zajmuje drugie miejsce w tabeli. Ma tyle samo punktów (14), co liderująca FC Barcelona, która w niedzielę zmierzy się na wyjeździe z Valencia CF. Początek tego spotkania o godzinie 20:45.
ZOBACZ WIDEO Primera Division: wielkie błędy obrońców w derbach Basków. VAR znów pomógł [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]