Arka - Zagłębie L.: To może być bolesna porażka dla Mariusza Lewandowskiego
Arka Gdynia pokonała w niedzielę Zagłębie Lubin 3:1, a sytuację w meczu odmieniła czerwona kartka, którą zobaczył Jakub Tosik. Trener Mariusz Lewandowski, którego pozycja była zagrożona, nie wie, co może oznaczać ta porażka.
Czy szkoleniowiec ma pretensje do Jakuba Tosika? - Uczulałem czterech zawodników, którzy dostali kartki w pierwszej połowie, by nie popełnili błędów. Mam do niego pretensje, bo tak doświadczony zawodnik powinien poradzić sobie w takiej sytuacji. Jego wybór pozycji był zły i dlatego był spóźniony - dodał Lewandowski.
Przed spotkaniem dużo mówiło się, że posada trenera Lewandowskiego wisi na włosku. - Nie wiem co ta porażka może dla mnie znaczyć. Wiem tylko, że zespół ma dużo punktów w tym sezonie, gramy dobrą, ciekawą piłkę. Nie mieliśmy teraz szczęścia, ale to się zdarza i trzeba się podnosić po takich porażkach oraz wyjść z tej sytuacji. Zobaczymy co przyniesie następny dzień - podsumował.
ZOBACZ WIDEO Serie A: Sampdoria wypunktowała Atalantę. Świetne zagrania Bereszyńskiego [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
W zupełnie innych nastrojach był po meczu Zbigniew Smółka. - Duży szacunek, bo mieliśmy ciężkie momenty w tym spotkaniu. Każdy stały fragment gry Zagłębia, to problemy dla nas. W trudnych momentach bardzo mocnym punktem naszej drużyny jest Pavels Steinbors i teraz to potwierdził. Bardzo fajnie zaczęliśmy ten mecz i szkoda, że nie wpadła sytuacja Michała Nalepy w 3. minucie. Właśnie na początku spotkania były cztery żółte kartki dla Zagłębia i po czerwonej kartce Tosika, grało nam się łatwiej - stwierdził trener Arki Gdynia.
Wcześniej Arka nie grała z takim polotem, jak w niedzielę. - Cierpliwość popłaca. Sytuacji było tyle ile bym chciał i mogliśmy wygrać wyżej. Pracujemy jednak dalej, mamy ciągle dużo pokory i mam nadzieję, że po przerwie na kadrę wrócą nasi zawodnicy. Pokonaliśmy Zagłębie, które jest bardzo dobrym zespołem - ocenił Smółka.
Po tej wygranej, Arka Gdynia w mocno spłaszczonej tabeli zajmuje już 9. miejsce. Czy oznacza to, że drzwi do ósemki się powoli otwierają? - Może jeszcze się nie otwierają, bo dużo pracy przed nami. Ciągle jednak pod nimi stoimy i pukamy do nich bardzo mocno - podsumował Zbigniew Smółka.