Skandal w Rosji - dwaj reprezentanci kraju pobili urzędnika. Grozi im 8 lat więzienia! (wideo)

Getty Images / Dennis Grombkowski / Na zdjęciu: Aleksandr Kokorin
Getty Images / Dennis Grombkowski / Na zdjęciu: Aleksandr Kokorin

Aleksandr Kokorin i Paweł Mamajew pobili rosyjskiego urzędnika w jednej z moskiewskich kawiarni. W sieci pojawił się film z całego zajścia, a sprawą zajęła się policja. Rosyjskim piłkarzom grozi nawet 8 lat więzienia!

Był poranek, 8 października. Aleksandr Kokorin i Paweł Mamajew wraz z przyjaciółmi przyjechali na śniadanie do jednej z moskiewskich kawiarni. Byli głośni. Personel poprosił ich o spokojniejsze zachowanie, ale oni mieli to gdzieś. Upomniał więc ich siedzący nieopodal pracownik rosyjskiego Ministerstwa Przemysłu i Handlu, Denis Pak.

I wtedy się zaczęło: pyskówka, uderzenie krzesłem, szarpanina. Nagranie z całego incydentu szybko znalazło się w internecie:

I wybuchł skandal...

Pak doznał wstrząśnienia mózgu. Mocno ucierpiał też jego znajomy, Siergiej Gaisin. Rosyjskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych wszczęło postępowanie karne przeciwko piłkarzom z powodu przestępstwa na podstawie art. 116 kodeksu karnego "pobicie", za które grozi do 8 lat więzienia. - W tej sytuacji nie może być żadnych okoliczności łagodzących - grzmiał minister sportu Pawieł Kołobkow. - Byli pijani. Jak inaczej to wytłumaczyć? Przepraszam! Wstydzę się za niego - powiedziała zaś Ałana Mamajewa (żona Pawła - przyp. red.) dla "Sport-express".

Co ciekawe, to nie pierwszy skandal z udziałem Kokorina i Mamajewa. W lipcu 2016 r. byli oni uczestnikami imprezy w jednym z najdroższych klubów Monte Carlo. Po niej rosyjskie media obiegły informacje, że obaj zamówili 500 butelek szampana na kwotę... 250 tysięcy euro, które zostały oficjalnie przyniesione przy rozbrzmiewającym hymnie narodowym "Sbornej". Wszystko wydarzyło się dosłownie chwilę po odpadnięciu reprezentacji z Euro 2016. Po tamtej sytuacji, Mamajew już nigdy nie otrzymał powołania do kadry i skończył na 15 występach.

Także Kokorin (48 meczów/12 goli) początkowo wypadł z kręgu zainteresowania Stanisława Czerczesowa. Po kilkunastu tygodniach dostał jednak kolejną szansę. Zagrał w 4 meczach pod koniec 2017 roku i stał się poważnym kandydatem do mundialowego składu. Ale zerwanie więzadeł krzyżowych przekreśliło te marzenia.

- Dobrze, że obaj nie grają teraz w kadrze. I, jak widać, nigdy już nie będą. Wierzę, że właściciele ich klubów, również wyciągną wnioski - podkreślał Kołobkow w oczekiwaniu na decyzję klubów. I zarówno Zenit Sankt Petersburg  (Kokorin), jak i FK Krasnodar (Mamajew) wydały oświadczenia, potępiające zachowanie swoich graczy. Zaznaczono w nich jednak, że na razie trwa oczekiwanie na wyjaśnienie sprawy i ewentualnie wtedy zostaną podjęte dalsze kroki.

ZOBACZ WIDEO Serie A: piękny gol Piątka. Polak centymetry od dubletu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Źródło artykułu: