Sławomir Peszko zawiódł Piotra Stokowca. Zmiany w piłkarzu poszły w złym kierunku
Sławomir Peszko został odsunięty od pierwszej drużyny Lechii Gdańsk. Piłkarz, który niedługo miał wrócić po długim zawieszeniu, zawiódł Piotra Stokowca, który liczył na to, że zmiany u reprezentanta Polski pójdą w przeciwnym kierunku.
Sławomir Peszko przez długi czas przygotowywał się do powrotu na boisko. - To była dla nas trudna sytuacja, bo po niesportowym zachowaniu został zawieszony. Dostał jednak ode mnie kredyt zaufania, choć ta energia była kierowana nie w tę stronę, co trzeba. On dostał pomoc i oczekiwałem, że w zamian dokona się pewna zmiana w samym zawodniku, co byłoby gwarantem wzmocnienia drużyny w późniejszym czasie. Ostatnie wydarzenia pokazały jednak, że wszystko idzie niekoniecznie w dobrym kierunku i nad tym ubolewam. Moim celem jest dbanie o dobro i rozwój drużyny. Trener jest od dokonywania wyborów i potrzebuje zawodników, którzy rozumieją zasady funkcjonowania drużyny. Rozumiem to, że piłkarze popełniają błędy i jestem w stanie wiele zrozumieć - podkreślił Stokowiec, który stracił cierpliwość do swojego zawodnika.
Jakie będą następne kroki w sprawie tego piłkarza? - Sprawa została skierowana do moich przełożonych. Koncentrujemy się na meczu z Piastem Gliwice. Wszystko zostało powiedziane. Na razie jest odsunięty od pierwszego zespołu. Ja o niczym nie decyduję i nie zamykam żadnej sprawy, ale nie mogę tolerować takich zachowań, bo tak moja drużyna nie będzie funkcjonować. Dalsze narzędzia ma zarząd - podsumował Stokowiec.
ZOBACZ WIDEO Kamil Glik: Właśnie w takich momentach rodzi się drużyna. Krytykę trzeba przyjąć