- Nie wiedziałem w ogóle o tym. Przecież rekordy są pobijane i ja z tym nie mam problemów. Nie gram jednak już w piłkę i nie obchodzi mnie to - stwierdził 49-latek, a jego wypowiedź cytuje włoski portal "sport.repubblica".
W słowa Argentyńczyka aż trudno uwierzyć. Przecież w ostatnim czasie w mediach, nie tylko tych włoskich, dziennikarze wiele pisali i mówili o znakomitej formie strzeleckiej Krzysztofa Piątka z Genui. Informacje docierały nawet do tych, którzy nie interesują się cały czas futbolem.
Przypomnijmy, że reprezentant Polski strzelił przynajmniej jedną bramkę w siedmiu kolejnych spotkaniach Serie A od początku sezonu i był coraz bliżej wyrównania, a nawet poprawienia rekordu sprzed 24 lat Gabriela Batistuty. Wówczas napastnik Fiorentiny strzelił przynajmniej jednego gola w 11 kolejnych pojedynkach Serie A od początku sezonu 1994/1995.
Ostatecznie rekord Batistuty przetrwa minimum jeszcze rok, bowiem w sobotę w 9. kolejce włoskich rozgrywek i meczu Juventusu z Genua (1:1), Krzysztof Piątek nie strzelił bramki.
ZOBACZ WIDEO: Serie A: Genoa zatrzymała Juventus, sensacja w Turynie [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]