Jerzy Dudek broni trenera Realu Madryt. Winnym kryzysu jest ktoś inny

WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Jerzy Dudek
WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Jerzy Dudek

Real Madryt nie wygrał żadnego z pięciu ostatnich meczów, a w tabeli Primera Division zajmuje siódme miejsce. Zdaniem Jerzego Dudka winnym kryzysu jest jednak nie trener Julen Lopetegui, a prezes Florentino Perez.

W ostatnich pięciu meczach Real Madryt zdobył tylko punkt. Bezbramkowo zremisował z Atletico Madryt. Królewscy musieli uznać wyższość Sevilla FC (0:3), Deportivo Alaves (0:1) i CD Leganes (1:2), a do tego w meczu Ligi Mistrzów ulegli CSKA Moskwa 0:1. Hiszpańskie media są pewne, że trener Julen Lopetegui wkrótce straci pracę w Madrycie i już szukają jego następcy.

Byłego selekcjonera reprezentacji Hiszpanii broni jednak Jerzy Dudek. Jego zdaniem winnym kryzysu Realu jest prezes Florentino Perez. Szef Królewskich nie wydał zbyt wielu pieniędzy na inwestycje i od lat opiera zespół na tych samych piłkarzach. Po odejściu Cristiano Ronaldo nie sprowadzono nowego lidera, co odbija się na dyspozycji drużyny.

- Mam wrażenie, że Florentino Perez przespał moment na inwestycje. Przegapił właściwy czas na odświeżenie kadry, która bardzo tego potrzebuje. Postawiono na młodzież, jednak potrzeba jeszcze naprawdę wiele czasu, by młodzi zawodnicy okrzepli, nabrali doświadczenia. Powiedzmy sobie wprost. Dzisiejsza kadra Królewskich jest najsłabsza od lat - przyznał były piłkarz Realu w felietonie dla "Przeglądu Sportowego".

Wszystko wskazuje na to, że Lopetegui wkrótce pożegna się z pracą w Realu i zostanie uznany winny słabej formy drużyny. - W Madrycie za takie kryzysy ktoś musi zapłacić. Nie zrobią tego piłkarze, którzy w Realu grają od lat. Nie zrobi tego prezes, który nie poda się do dymisji. Najłatwiej jest zwalić winę na trenera. Ja winy na Julena Lopeteguiego bym nie zwalał. Wiem, że Hiszpan świetnie dogaduje się z zawodnikami, ale po prostu ma pecha - dodał Dudek.

Dla Lopeteguiego mecz z FC Barcelona może być ostatnim w roli trenera Realu. Jeśli Królewscy wygrają na Camp Nou, to zbliżą się do Katalończyków na punkt. Jednak w przypadku porażki będą tracić do odwiecznego rywala już siedem "oczek". Mecz ten zaplanowany jest na niedzielę (godz. 16:15).

ZOBACZ WIDEO Primera Division: Samobój, brutalny faul i czerwona kartka. Getafe wygrywa z Rayo [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (0)