W rozmowie ze sport.pl Jarosław Jach mówi, że pewnego razu pojawiał się obraz rozrywkowego trybu życia, ale nie miało to nic wspólnego z rzeczywistością. Jach zapewnia, że w Zagłębiu Lubin obaj prowadzili się profesjonalnie i nie tylko nie pili alkoholu, ale nawet nie chodzili na fast foody.
- Z Krzyśkiem prowadziliśmy się dobrze, chociaż publiczny przekaz był czasem inny. Pamiętam taką sytuację, że do Piątka z pretensjami zadzwonił ojciec. Pytał co my robimy? Dlaczego chodzimy na jakieś imprezy i pijemy alkohol? To była kompletna nieprawda. Jakaś plotka, którą dostał trener z Dzierżoniowa, kiedy my byliśmy w Lubinie. Trener podzielił się tymi plotkami z rodziną i zrobiła się afera. Jeśli chodzi o sprawy pozaboiskowe to też staraliśmy się być wtedy fair wobec siebie i naszego pracodawcy. Nawet fast foody omijaliśmy szerokim łukiem. Wcześniej, czyli w Dzierżoniowie, jeszcze nie traktowaliśmy piłki tak poważnie. Wtedy rzeczywiście zdarzyła się jedna czy druga impreza. Pojawił się jakiś alkohol, jak to u młodzieży, ale to było dawno. Potem wszystko się zmieniło - powiedział Jach.
Zawodnik Rizasporu przyznał, że Piątek spędzał bardzo dużo czasu sprzed komputerem, gdzie szukał porad na temat zdrowego trybu życia czy jak poprawnie wykonywać dane ćwiczenia. Mówi, że zdarzało się, że trenerzy chcieli, żeby wykonywał je inaczej i wówczas Piątek się dziwił. - Miał swoje uwagi - dodaje Jach.
Tomasz Magdziarz z Fabryki Futbolu mówi z kolei, że Piątek pije yerba mate i inaczej niż większość piłkarzy na boisko wchodzi dopiero na rozgrzewce. Przyznaje, że u Piątka "zaprocentowała jego pracowitość, pomogła silna psychika, co przełożyło się na znakomitą skuteczność".
W bieżącym sezonie Piątek strzelił 13 bramek dla Genoi (9 w Serie A, 4 w Pucharze Włoch). Największe kluby w Europie z Barceloną na czele przyglądają mu się.
ZOBACZ WIDEO Serie A: Rzut karny i gol w doliczonym czasie gry. Lazio Rzym wygrało z Parmą [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]