Derby na całym świecie cieszą się olbrzymim zainteresowaniem i nie inaczej jest w Polsce. Derby Trójmiasta będą pojedynkiem 2. i 8. drużyny Lotto Ekstraklasy. Dobre wyniki zespołów i waga spotkania przyciąga fanów. Dotychczas średnio jeden mecz Lechii Gdańsk obejrzało 12 077 widzów, a w pierwszej dziesiątce najwyższych frekwencji ligi nie było żadnego domowego spotkania wicelidera tabeli. Teraz się to zmieni.
Dynamika sprzedaży biletów na derbach Lechia Gdańsk - Arka Gdynia wskazuje na to, że zostanie pobity rekord frekwencji ligi w tym sezonie. Dotychczas najwięcej fanów w sezonie (23 052) przyszło na spotkanie Wisły Kraków z Lechią.
Gdańszczanie zdają sobie sprawę z wagi spotkania. - Traktujemy ten mecz wyjątkowo, tak jakby grała drużyna pierwsza z drugą. Będzie to dla nas jak starcie o mistrzostwo i nie możemy się doczekać tego spotkania. Cieszymy się w jakiej porze się odbędą się derby. Gdy przyszedłem do Lechii, chciałem przyciągnąć jak największą liczbę kibiców na stadion. Obie drużyny swoimi postawami na boisku pokazują, że warto je oglądać. Chcemy tę presję i oczekiwania kibiców przekłuć w wolę walki i zaangażowanie - powiedział trener Piotr Stokowiec.
Piłkarze, nawet ci którzy w klubie są od niedawna, czują jak ważne dla całej społeczności są derby. – Na każdym kroku w Gdańsku da się odczuć, jak zbliżają się derby. Rano jak szedłem na śniadanie, to zaczepił mnie kelner, który powiedział mi, że liczy na zwycięstwo Lechii. Jest to miłe i widać, że ludzie w Gdańsku żyją piłką. Ja nie miałem okazji grać w takim meczu w seniorach. Czujemy tę atmosferę i to jak ważny to dzień dla kibiców. Dla nas to mecz podwyższonego ryzyka, ale patrzymy na sobotnie spotkanie jak na resztę. Liczę na zwycięstwo - przekazał Konrad Michalak, skrzydłowy klubu znad morza.
Piłkarzom i trenerowi przy kilkudziesięciu tysiącach osób na trybunach również może się udzielić większa adrenalina. - W takich meczach może dopiero poznaję siebie jako trenera, ale im większa presja, stadion i poczucie wielkiego święta, tym ja też czuję się bardzo skoncentrowany i moje zmysły są zaostrzone. Gramy dla kibiców i wiemy, że w pewnym stopniu jesteśmy też częścią oferty rozrywkowej. Nie spełniamy tylko siebie jako profesjonaliści, ale też chcemy spełnić oczekiwania - dodał Piotr Stokowiec.
ZOBACZ WIDEO: Serie A: Genoa zatrzymała Juventus, sensacja w Turynie [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]