Zgrzyt w Realu Madryt. Chodzi o talent z Brazylii

Getty Images / Patrick McDermott / Na zdjęciu: Vinicius Junior i Mattia De Sciglio
Getty Images / Patrick McDermott / Na zdjęciu: Vinicius Junior i Mattia De Sciglio

Dwa mecze i tylko 12 minut w Primera Division. To dorobek Viniciusa Juniora w Realu Madryt, który kosztował aż 45 mln euro. Florentino Perez jest zawiedziony postawą trenera Julena Lopeteguiego względem tego piłkarza.

- Vincius Junior musi dostosować się do warunków w lidze hiszpańskiej. Nie jest gotowy do gry - tłumaczył kilka tygodni temu Julen Lopetegui. Bask notorycznie pomija Brazylijczyka przy ustalaniu składu a nawet wyborze meczowej osiemnastki. Ta decyzja mocno nie podoba się prezydentowi Florentino Perezowi, który uważa, iż Vinicius Junior powinien grać zdecydowanie więcej.

Latem było o nim bardzo głośno. 18-latek jest jednym z największych talentów w brazylijskim futbolu. "To nowy Neymar" - nie mają wątpliwości miejscowi dziennikarze. Młody napastnik bardzo dobrze radził sobie w przedsezonowych sparingach Królewskich. Gdy tylko przyszła liga, został jednak odstawiony na boczny tor.

"Prezydent liczył na to, że Vinicius częściej będzie pojawiał się na placu gry, tym bardziej że pozostawił po sobie dobre wrażenie podczas letnich sparingów w Stanach Zjednoczonych" - podkreśla największy dziennik w Hiszpanii "Marca".

Baskijski szkoleniowiec pozostaje nieugięty. Jest bardzo stanowczy w swoich decyzjach, mimo iż doskonale zdaje sobie sprawę, że jego posada wisi na włosku. Do zmiany trenera może dojść już po niedzielnym El Clasico z Barceloną (16:15). Wszystko zależy oczywiście od wyniku spotkania na Camp Nou.

Vinicius z kolei musi ogrywać się w barwach Castilli (rezerwy klubu). Brazylijczyk zaliczył 343 minuty, strzelił cztery gole i obejrzał czerwoną kartkę, która definitywnie przekreśla jego szanse na choćby znalezienie się w kadrze na starcie z Barceloną.

ZOBACZ WIDEO Reprezentanci Polski oszukali przeznaczenie. Mogli zginąć w katastrofie

Źródło artykułu: