Lech Poznań pochwalił się w piątek niecodziennym wyczynem - klub znalazł się w Księdze Rekordów Guinnessa. Trenerzy piłkarskiej akademii oraz kapitan Kolejorza Łukasz Trałka przeprowadzili największą na świecie lekcję futbolu. Uczestniczyło w niej 705 dzieci. Trening odbył się w kwietniu, ale dopiero teraz rekord został ratyfikowany.
Poznaniakom osiągnięcia pogratulował wielki ligowy konkurent - Legia Warszawa. "Gratulacje, bardzo dobra inicjatywa, brawa dla młodzieży" - tak klub ze stolicy skomentował na Twitterze wyczyn Lecha.
W Wielkopolsce sympatyczny wpis przyjęto z lekkim niedowierzaniem. "Dzięki! Czy przypadkiem ktoś Wam się na konto nie włamał?" - tak Lech odpowiedział Legii, sugerując atak hakerów.
Wkrótce wpis z gratulacjami zniknął z profilu mistrza Polski na Twitterze. Natychmiast skomentował to Lech. "Było jednak włamanie! Brawo Legia Warszawa za szybką reakcję i odzyskanie konta!".
Było jednak włamanie! Brawo @LegiaWarszawa za szybką reakcję i odzyskanie konta! pic.twitter.com/fKv0iGNDGs
— Lech Poznań (@LechPoznan) 26 października 2018
Legia odpowiedziała, odgrażając się zarazem, że będzie chciała pobić rekord Lecha. "Nie było włamu, stwierdziliśmy, że gratulacje to za mało. Sprawdzamy terminy i będziemy pobijać, damy znać" - tym wpisem klub ze stolicy zakończył niecodzienną wymianę zdań z odwiecznym rywalem.
Nie było włamu, stwierdziliśmy, że gratulacje to za mało. Sprawdzamy terminy i będziemy pobijać, damy znać.
— Legia Warszawa (@LegiaWarszawa) 26 października 2018
ZOBACZ WIDEO Reprezentanci Polski oszukali przeznaczenie. Mogli zginąć w katastrofie