Nad sytuacją w klubie reprezentanta Polski pochylił się Franck Le Dorze z "L'Equipe". Oprócz Francuzów i francuskojęzycznych zawodników z Afryki w zespole ze Stade de la Licorne są też Szwed Emil Krafth, Brazylijczyk Ganso, Kolumbijczycy Steven Mendoza i Juan Otero, Bongani Zungu z RPA, Irańczyk Saman Ghoddos i Rafał Kurzawa, którzy języka francuskiego nie znają, co utrudnia pracę Christophe'owie Pelissierowi.
W związku z tym trener Amiens przeprowadza dwie odprawy taktyczne: pierwszą dla obcokrajowców po hiszpańsku i angielsku, i drugą dla całej drużyny już po francusku. - Dwie odprawy są i przed treningami, i przed meczami. Przed treningami tłumaczymy [obcokrajowcom], co będziemy robić, by nie tracić czasu na boisku. Przygotowujemy dużo materiałów wideo - wyjaśnia Pelissier.
Co ciekawe, przed sezonem trener Amiens apelował do władz klubu, by nie sprowadzały mu wielu obcokrajowców, tymczasem do jego zespołu dołączyli m.in. Brazylijczyk Ganso, Irańczyk Ghodos, Szwed Krafth, Polak Kurzawa i Kolumbijczyk Otero. Klub zapewnił zagranicznym piłkarzom i ich partnerkom lekcje francuskiego, ale zawodnicy - poza Ganso - nie robią takich postępów, jak się spodziewano.
Według "L'Equipe", największy problem Pelissier ma z Kurzawą, którego gazeta nazywa "Odludkiem". "Z nim sprawa jest bardziej skomplikowana, bo komunikuje się tylko po polsku. Regularnie korzysta z pomocy tłumacza, ale to nie jest wystarczające. Mało mówi i mało pokazuje na boisku i poza nim" - czytamy.
Kurzawa jest zawodnikiem Amiens od 6 sierpnia. Klub przedstawiał jako specjalistę od asysty, który będzie dużym wzmocnieniem zespołu, tymczasem Pelissier do tej pory skorzystał z jego usług tylko w ośmiu meczach, podczas których Kurzawa spędził na boisku łącznie raptem 268 minut. Od pierwszego gwizdka reprezentant Polski zagrał tylko trzy razy.
ZOBACZ WIDEO Napoli cudem uratowało remis. Przeciętny mecz Polaków [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Oglądaj rozgrywki francuskiej Ligue 1 na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)