[tag=43202]
Krzysztof Piątek[/tag] miał rewelacyjne wejście do zespołu Genoa CFC. W meczu Pucharu Włoch zdobył 4 gole, a następnie trafiał w każdym z 7 spotkań Serie A (razem 9 bramek). Tym samym pobił rekord Andrija Szewczenki, który jako debiutant we Włoszech zdobył gole w pierwszych czterech kolejkach sezonu.
Piątek zaciął się wraz ze zmianą trenera w Genoi. Davide Ballardiniego na stanowisku zastąpił Ivan Jurić. Od tej pory Polak nie trafiał w spotkaniach z Juventusem, Udinese i AC Milan, a przeciwko Interowi usiadł już na ławce rezerwowych. - Grał ostatnio często w klubie i w reprezentacji. Nie chciałem, żeby zagrał w sobotę cały mecz. Podczas grania z dużą intensywnością istnieje duże ryzyko kontuzji. Jeszcze nie strzelił za mojej kadencji, ale to też zależy od przeciwników - tłumaczył trener po spotkaniu.
W rozmowie z Maciejem Siemiątkowskim z WP SportoweFakty Piotr Czachowski nie widzi zależności między zmianą trenera i zastojem Piątka. - Zdawaliśmy sobie z tego sprawę, że to, co prezentował na samym początku, wiecznie trwać nie będzie. Każda najlepsza passa musi kiedyś zostać przerwana - mówił nam były zawodnik Udinese.
Nieco innego zdania jest z kolei dziennikarz włoskiego Sky Sports. - Słabszy moment może być przypadkiem albo konsekwencją zmiany nastawiania zespołu po zmianie Ballardiniego na Juricia. Z pierwszym trenerem Piątek miał więcej swobody i mógł częściej zostawać w polu karnym. Z drugim musi wykonywać więcej brudnej roboty, musi opuszczać pole karne, by dać więcej możliwości kolegom z drużyny. Różnica, szczególnie w kwestii goli, jest odczuwalna - napisano w felietonie.
Piątek z 9 golami pozostaje liderem strzelców w Serie A. O 2 trafienia mniej mają Cristiano Ronaldo, Dries Mertens i Lorenzo Insigne. Kolejny mecz Genoa zagra w przyszłą sobotę z Napoli.
ZOBACZ WIDEO Hat-trick Mertensa. Bramka Milika. Napoli rozbiło Empoli [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]