Nie udał się debiut na stanowisku trenera szkoleniowcowi KGHM Zagłębia Lubin Benowi van Daelowi. Miedziowi przegrali 0:1. Holender miał sporo uwag do gry zespołu. - Miałem cztery treningi, aby przygotować zespół do meczu. Odbyliśmy rozmowy na temat naszych błędów, przeanalizowaliśmy najbliższego rywala i ciężko pracowaliśmy. Miałem nadzieję, że drużyna doskonale rozumie, co mam na myśli. Wydaje mi się, że mojej drużynie zabrakło odwagi. Rywale wyszli innym systemem, więc może to stwarzało problem. Moi zawodnicy nie realizowali jednak założeń taktycznych. To była katastrofa. Jestem zmartwiony - ocenił. - Po przerwie wyeliminowaliśmy część błędów. Mieliśmy większe posiadanie piłki i wydaje mi się, że to jedna drużyna w drugiej połowie grała, ale nie zdobyła punktów. Jeden moment kosztował nas utratę punktów. Musimy grać z większą odwagą i pewnością siebie, a także realizować założenia taktyczne - zakończył Holender.
Zadowolony z gry, szczególnie w 1. połowie był opiekun Korony Kielce - Nie oglądaliśmy wyjątkowego meczu. W pierwszej połowie graliśmy taktycznie bardzo dobrą piłkę. Rywale nie mieli żadnej dobrej okazji, a my sobie je stwarzaliśmy. Gdybyśmy nie tracili tak szybko piłki, być może byłaby to nasza najlepsza odsłona w tym sezonie. Widzieliśmy, że na murawie były dwa zespoły, którym w ostatnim czasie przez wyniki brakowało pewności siebie. Ostatecznie wygrała taktyka i walka, którą podjęliśmy w tym meczu - ocenił Gino Lettieri.
Szkoleniowiec kielczan zaskoczył w przerwie, zmieniając wyróżniającego się zawodnika gości Mateusza Możdżenia. - To była bardzo trudna decyzja. Długo się zastanawialiśmy, czy ściągnąć Mateusza, ale ostatecznie powodem zmiany była żółta kartka. Był to nasz najlepszy zawodnik w środkowej strefie. Świetnie pracował w ofensywie i defensywie. Po swojej żółtej kartce jeszcze raz faulował i baliśmy się czerwonej kartki - wyjaśnił trener.
ZOBACZ WIDEO Piękny gol Dybali. Juventus pokonał Cagliari [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]