Po 17. kolejkach Górnik Łęczna zajmuje dopiero szóste miejsce, ale trzy zespoły bezpośrednio awansują na zaplecze Ekstraklasy. Górnik ma 26 punktów - o sześć mniej niż trzecia Elana Toruń.
- To nie tak, że olałem Ekstraklasę. Podkreślam, z Górnikiem chcę do niej wrócić. Tak samo, jak ponad rok temu poszedłem do Widzewa, który nie mógł z trzeciej ligi ruszyć. Ja i mój sztab przyczyniliśmy się do awansu do drugiej ligi, a mój następca bazuje na piłkarzach, których mu zostawiłem - mówi Franciszek Smuda w rozmowie z Michałem Białońskim z Interii.
Podkreśla, że gdyby chciał to mógł pracować już w lipcu. Miał jednak kłopoty zdrowotne. Przeszedł zabieg wstawienia do stawu tytanowej wkładki, która stabilizuje nogę. Teraz skupia się na pracy w Górniku Łęczna. Chce, żeby w jego zespole "grała muzyka".
Mimo 70 lat na karku Smuda nie wybiera się na emeryturę. Mówi, że "jeszcze nie pora na nią" i wciąż ma nowe wyzwania w swoim życiu.
W niedzielę były selekcjoner reprezentacji Polski oglądał z trybun porażkę z Radomiakiem Radom. Górnik przegrał na wyjeździe aż 1:5. Natomiast 11 listopada Górnik podejmie Gryfa Wejherowo. Początek meczu o godz. 19:18 (dla podkreślenia 100-lecia odzyskania niepodległości).
ZOBACZ WIDEO Obrona Sampdorii się rozpadła. Torino wygrało 4:1 [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]