W 12. kolejce 2. Bundesligi 1.FC Union Berlin zremisował u siebie 1:1 z SSV Jahn Regensburg. Bohaterem pojedynku był Rafał Gikiewicz, który dla gospodarzy obronił rzut karny. Mimo takiego występu Polak nie był zadowolony z końcowego wyniku.
Co prawda drużyna z Berlina jest niepokonana w tym sezonie, ale w sobotę już po raz ósmy straciła punkty remisując. I właśnie ze zbyt częstym podziałem punktów nie może pogodzić się były bramkarz Jagiellonii i Śląska.
- Znów straciliśmy dwa punkty. Gubimy ich co tydzień za wiele. Moglibyśmy już być pierwsi i mieć pięć albo sześć punktów przewagi nad pozostałymi zespołami - stwierdził Rafał Gikiewicz, którego cytuje niemiecki "Bild".
Trudno nie zgodzić się ze słowami Polaka. Zespół Uniona jest niepokonany, ale zbyt duża liczba remisów spowodowała, że w tabeli zajmuje "tylko" 4. miejsce, mając dwa punkty straty do lidera FC St. Pauli.
Co ciekawe, ze zrozumieniem do słów swojego podopiecznego podszedł także Urs Fischer, trener berlińskiej drużyny. - Chcemy przecież wygrywać, a rzeczywiście mamy za mało punktów. Zespół ma prawo być rozczarowany i krytyczny po takim występie. Musimy dalej pracować - stwierdził 52-letni szkoleniowiec.
ZOBACZ WIDEO Kuriozalny samobój Chievo. Komentatorzy nie wytrzymali ze śmiechu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]