LM: kompromitacja sędziów w Manchesterze. Rzut karny po potknięciu o trawę

Getty Images / Laurence Griffiths / Na zdjęciu: kibice oglądają mecz Premier League
Getty Images / Laurence Griffiths / Na zdjęciu: kibice oglądają mecz Premier League

Jeśli ktokolwiek jest zdania, że system VAR w Lidze Mistrzów nie jest potrzebny, powinien obejrzeć mecz Manchesteru City z Szachtarem Donieck. Sędzia Viktor Kassai podyktował rzut karny po tym, jak Raheem Sterling potknął się o źdźbło trawy.

To nie powinno się wydarzyć w żadnym meczu piłkarskim. Bardziej kompromitujący błąd sędziowski trudno sobie wyobrazić. W 23. minucie Raheem Sterling ruszył skrzydłem i wbiegł w pole karne rywali. Chciał podciąć piłkę, ale uczynił to na tyle niefortunnie, że przewrócił się. Decyzja sędziego? Rzut karny dla Manchesteru City! Dodajmy, że Gabriel Jesus zamienił go na bramkę na 2:0.

Na nic zdały się protesty piłkarzy Szachtaru Donieck. Bramkarz ukraińskiego zespołu, Andrij Piatow śmiał się prosto w twarz arbitrowi Viktorowi Kassaiemu. Węgier był nieugięty. Nie pomógł też dodatkowy sędzia stojący za linią końcową. Nie wskazał głównemu rozjemcy, że popełnił kompromitujący błąd.

Usprawiedliwieniem dla Kassaiego jest tylko to, że był zasłonięty przez gracza Szachtara. Na całym Etihad Stadium jedynie on widział, że Manchesterowi City należy się rzut karny. Zdziwienia decyzją arbitra nie ukrywał Pep Guardiola i sztab szkoleniowy mistrzów Anglii. W przerwie trenerzy Szachtara ironicznie bili brawo arbitrowi za decyzję o karnym. Duże pretensje miał do niego Paulo Fonseca.

Sytuacja ta udowodniła, że system VAR w Lidze Mistrzów jest niezbędny. Pomaga on nie tylko uniknąć dyktowania rzutów karnych w dyskusyjnych sytuacjach, ale unika również kompromitacji. Najbardziej prestiżowe rozgrywki na świecie póki co są pozbawione możliwości korzystania z technologii. To ma się zmienić od kolejnej edycji.

ZOBACZ WIDEO Piękny gol Dybali. Juventus pokonał Cagliari [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (1)
avatar
jacas
7.11.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kasai niech lepiej pozostanie przy skokach narciarskich