Marko Vesović starł się słownie z sędzią. "Jestem mistrzem, a ty nie!"

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Marko Vesović
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Marko Vesović

Po porażce z Pogonią (1:2) piłkarz Legii Warszawa Marko Vesović nie potrafił utrzymać nerwów na wodzy i miał wielkie pretensje do jednego z sędziów. - Ja jestem mistrzem, ty nie i nigdy nie będziesz! - krzyczał do arbitra po końcowym gwizdku.

W piątek Legia Warszawa przegrała pierwszy wyjazdowy mecz w tym sezonie. Lepsi od mistrzów Polski okazali się piłkarze Pogoni Szczecin, którzy wygrali po golach Kamila Drygasa i Zvonimira Kozulja. Bramkę dla gości zdobył Andre Martins.

Po końcowym gwizdku zawodnicy z Warszawy nie mogli pogodzić się z porażką, a jeden z nich miał ogromne pretensje do jednego z sędziów, co zostało uwiecznione na filmie.

Występujący na prawej obronie Marko Vesović starł się słownie z jednym z arbitrów już w tunelu prowadzącym do szatni. Nie wiadomo, o co Czarnogórzec miał pretensje, jednak słychać, co do niego mówił.

"Ja jestem mistrzem! Ja jestem mistrzem, a ty nie i nigdy nie będziesz!" - krzyczał Vesović, a uspokajać musieli go koledzy z zespołu i członkowie sztabu szkoleniowego.

Dodajmy, że na konferencji prasowej pretensje do sędziów miał Ricardo Sa Pinto. - Pogoń sprowadziła ten mecz do walki, a sędzia na to pozwalał. Widziałem w szatni po spotkaniu, że kilku moich zawodników krwawiło - przekonywał.

Legia doznała trzeciej porażki w sezonie i z dorobkiem 26 punktów zajmuje obecnie trzecie miejsce w tabeli.

ZOBACZ WIDEO Koniec serii przegranych meczów. FSV Mainz wreszcie wygrywa [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Źródło artykułu: