Robert Lewandowski mógł mieć hat-tricka. Kovac nie ma pretensji do sędziego

Robert Lewandowski zdobył dwie bramki dla Bayernu Monachium, ale to nie wystarczyło nawet do remisu. Polak mógł zostać bohaterem, lecz sędzia nie uznał jego trafienia w doliczonym czasie gry.

Michał Jankowski
Michał Jankowski
Robert Lewandowski i Niko Kovac East News / Langer / Eibner press photo / Imago Sports and News / Na zdjęciu: Robert Lewandowski i Niko Kovac
Mecz Borussii Dortmund z Bayernem Monachium stał na bardzo wysokim poziomie. Robert Lewandowski dwukrotnie wyprowadzał mistrzów Niemiec na prowadzenie, ale ostatecznie to gospodarze wygrali 3:2.

"Lewy" w doliczonym czasie gry mógł skompletować hat-tricka i zapewnić Bayernowi chociaż jeden punkt. Radość reprezentanta Polski trwała jednak tylko kilka sekund, bo sędzia nie uznał gola.

- To był oczywisty spalony. Nie było potrzeby używania VAR - przyznał po meczu Niko Kovac, szkoleniowiec Bayernu Monachium.

Powtórki rzeczywiście pokazały, że Lewandowski był na ewidentnym spalonym, choć on sam protestował, że znajdował się za linią piłki. Trafienie Polaka było bardzo efektowne, bo piętą wykończył dośrodkowanie z prawej strony boiska. Podobnego gola zdobył, gdy… debiutował w Lotto Ekstraklasie w barwach Lecha Poznań.

Robert Lewandowski strzelił siedem goli w tym sezonie Bundesligi. W klasyfikacji strzelców prowadzą Marco Reus, Paco Alcacer z Borussii Dortmund oraz Allassane Plewa z Borussii M’gladbach. Wszyscy mają o jedną bramkę więcej od reprezentanta Polski.

W szesnastu meczach wszystkich rozgrywek Lewandowski zdobył aż piętnaście goli!

ZOBACZ WIDEO Serie A: Fiorentina nie uczy się na błędach. Remis z Frosinone [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Czy Robert Lewandowski zostanie królem strzelców Bundesligi?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×