- Przez wiele miesięcy ciężko pracowaliśmy na wspaniałą atmosferę w drużynie i na bardzo pozytywne opinie dotyczące naszej gry. Dlatego powtarzam moim zawodnikom, żeby nie przekreślili tego jednym nieudanym występem, bo pojawiają się głosy, że możemy odpuścić rywalom. Dla GKP to mecz ostatniej szansy, jeśli nie wygrają w Poznaniu, to poważnie ograniczą, a może nawet przekreślą swoje nadzieje na utrzymanie. Wystawię najsilniejszy skład, jakim obecnie dysponuję - zapewnił Bogusław Baniak na łamach oficjalnego serwisu Zielonych.
Dla gorzowian sobotnie spotkanie może być ostatnią okazją na dogonienie Motoru i wywalczenie możliwości udziału w barażach o utrzymanie. Ekipa Adama Topolskiego traci do zespołu z Lublina dwa oczka, więc jeśli nie chce oglądać się na wyniki rywala (który zagra u siebie z Dolcanem Ząbki), musi w Poznaniu wygrać. Jeśli GKP nie zainkasuje kompletu oczek, a Motor pokona drużynę z Mazowsza, wówczas beniaminek będzie musiał pogodzić się z degradacją.
Zieloni takich problemów nie mają. Zgromadzili już 46 punktów i zapewnili sobie I-ligowy byt. W sobotę ekipa Bogusława Baniaka zagra zatem wyłącznie o prestiż. Jej skład będzie jednak zdecydowanie silniejszy niż ten, który wybiegł na ubiegłotygodniowe spotkanie z Dolcanem (przegrane przez poznaniaków 0:1). Po kartkowej absencji do kadry meczowej powracają bowiem Tomasz Bekas, Marcin Klatt oraz Przemysław Otuszewski.
- Chcemy pożegnać się z naszą publicznością w dobrej atmosferze i po raz kolejny pokazać trochę efektownej piłki. Zapraszam wszystkich kibiców na to spotkanie - zakończył Baniak.