10 uczestników przyszłorocznych mistrzostw Europy do lat 21 jest już znanych. Na turniej we Włoszech i San Marino pozostały więc już tylko dwa wolne miejsca. Wiadomo, że jedno zajmie Austria albo Grecja, a drugie Polska lub Portugalia. Te drużyny tworzą bowiem pary barażowe.
Pierwsze spotkanie pomiędzy Biało-Czerwonymi a ekipą z Półwyspu Iberyjskiego zaplanowano na 16 listopada w Zabrzu. Portugalczycy sprawiają przed nim wrażenie bardzo pewnych siebie. - Musimy pokazać już na wyjeździe, że jesteśmy lepsi. Skoro osiągnęliśmy już ten etap, to albo zabijamy, albo giniemy. Nigdy nie wzięlibyśmy w ciemno remisu. Możemy przegrać, ale nie zagramy na podział punktów - powiedział Ferro.
- Nie ma w nas presji. Wiemy, co musimy zrobić i czego chcemy. Czujemy się przygotowani na awans - zadeklarował zaś Bruno Costa. - Jesteśmy bardzo silną i zgraną grupą. Nie przypadkiem generacja rocznika 1997 była obecna na wszystkich turniejach: U-17, 19 i 20 - przypomniał obrońca FC Porto.
O play-off para o Euro Sub-21 está a chegar! A Seleção está focada nos jogos com a Polónia e vai dar tudo pela vitória! #TudoPorPortugal pic.twitter.com/V20FjlieI4
— Portugal (@selecaoportugal) November 14, 2018
Portugalczycy czują się faworytami dwumeczu, ale nie ukrywają, że Polacy nie będą dla nich łatwym rywalem. - Oni mają bardzo solidny zespół. Nie przegrali żadnej z dziesięciu gier w kwalifikacjach. Preferują obronę dość "niską". Są niebezpieczni pod względem szybkiego ataku, groźnie kontratakują. Strzelili dużo bramek, ponadto mają wysokich piłkarzy, którzy mogą stwarzać trudności przy stałych fragmentach - ostrzegał podopiecznych Rui Jorge.
- Skoro są tutaj, to wiadomo, że są dobrą ekipą. Tym bardziej, że nie przegrali żadnego spotkania w eliminacjach - zauważył Jorge Fernandes. - Ale mimo, że ich doceniamy, to czujemy się mocni. A więc... - przerwał retorycznie piłkarz Tondeli.
- Łatwo jest mówić o jakości, rozmawiać o pokoleniu. Ale przede wszystkim trzeba to wszystko udowodnić na boisku. Już w grupie mieliśmy drużynę, która zdobyła więcej punktów niż my, czyli Rumunię. Nie możemy więc powiedzieć, że jesteśmy dobrym zespołem dopóki nie udowadniamy tego na placu gry. Musimy być bardziej konsekwentni i mamy teraz dwa mecze, w których powinniśmy to udowodnić - zakończył szkoleniowiec młodych Portugalczyków.
ZOBACZ WIDEO Adam Buksa: Pierwsze emocje opadły